Rynek boi się o chińskie banki

Spekulacje jakoby największe chińskie instytucje finansowe miały spore problemy ze złymi kredytami, wzbudziły obawy związane ze stabilnością tamtejszego sektora bankowego i zmusiły do zadania pytania dotyczącego „kosztów” obserwowanego w ostatnich latach chińskiego ożywienia.

Aktualizacja: 11.02.2017 10:29 Publikacja: 23.10.2013 12:40

Wykres tygodniowy BOSSA USD

Wykres tygodniowy BOSSA USD

Foto: DM BOŚ

Według agencji Bloomberg wartość złych pożyczek, które banki będą musiały odpisać, wzrosła 3-krotnie w okresie pierwszego półrocza b.r., co sprawia, że będą musiały one zostać dokapitalizowane, albo znikną z rynku. Ten ostatni scenariusz jest mało prawdopodobny, ale rynek ma prawo obawiać się o skalę problemu, gdyż nie wszystko mogło zostać ujawnione. Do tego dochodzi też fakt, że mimo działań władz ostatnie próby powrotu na ścieżkę silnego wzrostu nie są zbyt udane. Co ciekawe, spekulacje Bloomberga pojawiają się na dzień przed publikacją ważnych danych z Chin – jutro w nocy poznamy najnowsze szacunki Markit/HSBC dotyczące październikowego indeksu PMI. Dobry odczyt sprawi, że rynek chwilowo zapomni o chińskich problemach, zły tylko spotęguje obawy. Teoretycznie zatem inwestorzy dostają pretekst do odreagowania przecenionego dolara po wczorajszych słabych danych Departamentu Pracy USA, które tylko „potwierdziły" oczekiwania ekonomistów, że FED nie zrobi niczego z QE3 do marca 2014 r.

Rozczarowujący odczyt Departamentu Pracy USA jaki poznaliśmy wczoraj (NFP na poziomie 148 tys., ale przy rewizji w górę danych za sierpień do 193 tys. i spadku stopy bezrobocia do 7,2 proc.) doprowadził do wyraźnego osłabienia dolara. Zwłaszcza że inwestorzy zakładają, iż dane za październik, które poznamy 8 listopada, raczej nie będą lepsze. Stąd też oczekiwania, że FED mógłby zredukować skalę QE3 w grudniu, wyraźnie spadły i przesunęły się na marzec, a nawet czerwiec 2014 r.

Teoretycznie zatem rynek dostał mocne argumenty do dalszego spadku dolara, o ile po drodze nie pojawią się dodatkowe czynniki, które mogą osłabić ten trend. Nocne informacje z Chin mogą być takim impulsem, zwłaszcza że sprawa złych długów będzie wracać, a inwestorzy będą uważniej przyglądać się chińskim danym i podstawom wzrostu gospodarczego. Warto będzie też spoglądać na strefę euro – zobaczymy jak będzie się finalizować sprawa wielkiej koalicji w Niemczech (CDU/CSU z SPD) – ale i też jakie będą najbliższe dane PMI (czwartek) i niemieckie IFO (piątek). Innymi słowy, być może warto zacząć zadawać sobie pytanie, na ile Niemcy powinni obawiać się potencjalnych problemów w Chinach. Ostatnie zwyżki notowań euro (w relacji do USD, ale i też JPY) mogą zwiększyć spekulacje rynku, związane z potencjalnymi działaniami Europejskiego Banku Centralnego podczas posiedzenia w listopadzie (zwłaszcza gdyby najbliższe PMI i IFO były słabsze).

Na wykresie koszyka BOSSA USD dotarliśmy do silnego wsparcia na 67 pkt. (to ponad 4-letnia linia trendu spadkowego, którą złamaliśmy w lutym b.r.) i jak na razie jego złamanie może nie być łatwe. To dawałoby podstawy do czasowego zatrzymania przeceny dolara względem głównych walut. Nie zakładajmy jednak odwrócenia trendu.

Wykres tygodniowy BOSSA USD

Dzisiaj w kalendarzu dominują głównie informacje z Kanady – o godz. 16:00 poznamy decyzję BOC ws. stóp procentowych, a o godz. 17:15 rozpocznie się konferencja prasowa Stephena Poloza. Ciekawą sytuację mamy na wykresie USD/CAD. Wczorajszy spadek po publikacji danych z USA nie był zbyt duży, a dzisiaj rano notowania poszły mocno w górę i uderzyliśmy w linię trendu spadkowego na 1,0335. Układ na dziennych wskaźnikach jest coraz bardziej pro-wzrostowy. Tym samym wyjście ponad 1,0335 może skutkować zwyżką w okolice oporu na 1,0385. Można odnieść wrażenie, że rynek zakłada, że Bank Kanady pozostanie ostrożny w sygnalizowaniu potencjalnych zmian w polityce pieniężnej i to mimo nieco lepszych publikacji makro z ostatnich tygodni.

Wykres dzienny USD/CAD

Na wykresie EUR/USD widać lokalne wsparcie na 1,3745 (to także okolice dzisiejszego minimum), chociaż kluczowy poziom to dopiero 1,3710 – szczyt z początku roku, który został wyraźnie złamany wczoraj. Pomimo słabszych danych z USA nie udało się naruszyć bariery 1,38. Jednak gdyby do tego doszło dzisiaj, to silnym oporem są okolice 1,3830. Kluczowym czynnikiem będą wspominane już dane PMI z Chin i strefy euro, które poznamy jutro.

Wykres dzienny EUR/USD

Opracował:

Marek Rogalski –  Główny analityk walutowy DM BOŚ

Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?
Okiem eksperta
Trump utrzyma wsparcie dla atomu