Naszym zdaniem:
Spadek zatrudnienia tylko chwilowo zachwiał kursem dolara australijskiego. Dobra passa AUD trwa nadal, co jest wynikiem odwrotu inwestorów od amerykańskiego dolara i skupienia uwagi na tzw. high-beta currencies, czyli walutach o dużej zmienności i większym ryzyku (od kilkunastu dni widać mocne odreagowanie w całej Azji), a także odbicia się cen surowców. Dodatkowo rynek nie daje wiary opiniom, które mówią o cięciu stóp procentowych przez RBA już 3 listopada. Większe prawdopodobieństwo przypisywane jest na grudzień, a duże na pierwszą połowę przyszłego roku. Pomocne w tej kwestii mogą okazać się zapiski z ostatniego spotkania RBA, które poznamy we wtorek. Znacznie większy wpływ będą mieć jednak poniedziałkowe dane z Chin – to PKB za III kwartał, oraz wrześniowe dane nt. dynamiki produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej, oraz inwestycji. Obawy związane z tymi publikacjami mogą prowokować inwestorów na AUD do częściowej realizacji zysków. Na przestrzeni tygodnia „aussie" najbardziej zyskał względem dolara, ale i też funta, czy dolara kanadyjskiego. Ciekawe spojrzenie na wykres AUD/USD prezentujemy poniżej. Widać wyraźnie, że znaleźliśmy się blisko, jaki stanowi spadkowa linia trendu (0,7390).
Wykres tygodniowy AUD/USD
Sporządził:
Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ