Tym samym forint w pewnym sensie próbował odrabiać straty, a wsparciem stały się dość dobre dane nt. sprzedaży detalicznej, która w lutym przyspieszyła do 6,4 proc. r/r, a także produkcji przemysłowej, która wzrosła w tym samym okresie o 6,3 proc. r/r.
Patrząc na kalendarium wydarzeń w kraju, to główną uwagę skupiło posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, jakie skończyło się w środę. O ile na rynku zaczęły się pojawiać obawy na ile w kontekście ostatnich danych nt. inflacji (-0,9 proc. r/r w marcu), a także działań ECB i Banku Węgier, w sygnałach wysyłanych przez RPP rynkom finansowym nie zaczną pojawiać się „gołębie" akcenty, to jednak ostatecznie komunikat, a także komentarze prezesa Marka Belki, ucięły obawy, że RPP w bliżej określonej przyszłości mogłaby zacząć rozważać poluzowanie polityki monetarnej. Mimo tego złoty stracił. Skąd ten ruch? Tu wpływ miała polityka (jak widać inwestorzy zaczynają być na ten czynnik znów dość wrażliwi), a konkretnie powrót obaw o skutki politycznego sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Zaczęło się od notki agencji Moody's, która otwarcie przyznała, że może to zaważyć na jej ocenie dotyczącej ratingu, a ta planowo powinna zostać wydana 13 maja. Gdyby rating został obcięty to mogłoby to mieć wpływ na wyceny na rynku długu, gdyż w przeciągu półrocza dostalibyśmy już dwie negatywne noty – pierwsza miała miejsce w styczniu ze strony S&P. Nerwowość spotęgował fakt pojawienia się spekulacji, jakoby 13 kwietnia Parlament Europejski miałby zająć się uchwałą nawołującą polski rząd do przywrócenia „właściwego" stanu wokół TK, co oczywiście tylko zaostrzyłoby polityczny spór. Zapiski z marcowego posiedzenia FED przeszły bez większego echa, gdyż tylko utwierdziły rynek w swoich przekonaniach odnośnie skali podwyżek stóp w USA w tym roku. Większą uwagę skupiły na sobie obawy związane z ryzykami zewnętrznymi, zwłaszcza wciąż niedoszacowywaną groźbą Brexitu, co pogorszyło nastroje wokół bardziej ryzykownych aktywów.
W przyszłym tygodniu uwagę zwrócą dane nt. marcowej inflacji CPI (czy potwierdzą flash na poziomie -0,9 proc. r/r?), które poznamy w poniedziałek. Dzień później publikacja danych nt. inflacji bazowej, a w środę dane nt. bilansu płatniczego za luty (niewykluczone, że będzie lepszy od szacunków na poziomie 500 mln EUR, co mogłoby chwilowo wesprzeć złotego). Kluczowym wydarzeniem może jednak okazać się głosowanie nad uchwałą PE zaplanowaną na 13 kwietnia (w środę) – o ile w ogóle do tego dojdzie.
Układ techniczny koszyka BOSSA PLN po raz pierwszy od stycznia wygląda źle – na układzie tygodniowym mamy tzw. formację objęcia bessy. Potrzebne jest jednak potwierdzenie – czyli kolejne świece spadkowe. Dlatego ważne będzie to, czy w kolejnych dniach uda się obronić wsparcie przy 89,35-89,75 pkt. To teoretycznie mogłoby dawać szanse na to, że głębsza korekta rozwinie się z pewnym opóźnieniem.
Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ