W gronie G10 najsilniejszy jest AUD, którego dodatkowo wsparły lepsze od oczekiwań dane o sprzedaży detalicznej za marzec. Dziś uwagę rynków skupi odczyt indeksu PMI dla usług z W. Brytanii (10:30), a następnie z USA cotygodniowa liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych (14:30) i wystąpienie szefa Fed z St. Loius Jamesa Bullarda (17:30).
Pomimo kolejnego silniejszego od oczekiwań wzrostu zapasów ropy w USA i odnotowania nowego rekordowego poziomu 543 mln baryłek, dziś ceny ropy silnie zwyżkują. Powodem tego jest, po pierwsze silny spadek produkcji, opublikowany przy okazji danych o zapasach i po drugie doniesienia z Kanady, gdzie z powodu pożaru silnie spaść może wydobycie surowca. Produkcja w USA w poprzednim tygodniu spadła ósmy raz z rzędu i zarazem najsilniej od ośmiu miesięcy. Obecnie USA produkuje najmniej ropy od września 2014 roku (8.825 mln baryłek dziennie). W Kanadzie natomiast pożar w rejonie Alberta, czyli kluczowym obszarze kanadyjskich piasków roponośnych, wymknął się spod kontroli i spowodował ewakuację ponad 80 tys. ludzi. W tej sytuacji swoje kopalnie zamknąć musiało kilka koncernów naftowych, co skutkować może spadkiem produkcji ropy o nawet ponad 1 mln baryłek dziennie. Doniesienia z USA (i Kanady) stanowią kolejne potwierdzenie dla przewidywań spadku rynkowej nadpodaży i powolnego powrotu do równowagi. Informacje te nakładają również presję na dalsze wzrosty cen ropy i to pomimo tego, że kartel OPEC nie deklaruje już chęci zamrażania produkcji. Od doniesień z kartelu OPEC, obecnie ważniejsze wydają się informacje z Ameryki Północnej, dlatego też jeżeli trend spadku produkcji w tym rejonie utrzyma się, notowania ropy powinny dalej stopniowo rosnąć.
Dzisiejsze dane z USA będą już ostatnią wskazówką przed jutrzejszym raportem z rynku pracy (obok wniosków o zasiłki warto również odnotować raport Challengera o planowanej liczbie zwolnień). Wczoraj natomiast odczyty z rynku pracy wypadły bardzo mieszanie. Rozczarował bowiem ADP z najniższym przyrostem etatów w sektorze prywatnym od 3 lat, za to pozytywnie zaskoczyła składowa zatrudnienia w ISM dla usług, która wzrosła do najwyższego poziomu w tym roku. Jutrzejszy odczyt NFP albo podtrzyma resztki nadziei na podwyżkę stóp jeszcze w czerwcu, albo całkowicie je pogrzebie. Obecnie rynek przypisuje zaledwie 10% prawdopodobieństwo czerwcowej podwyżce, co powoduje, że utrzymuje się znacznie większa przestrzeń do wzrostu wyceny niż jej spadku, a co za tym idzie do odreagowania ostatniej słabości dolara. Możliwą falę umocnienia dolara sugeruje również sytuacja techniczna na EURUSD. Na interwale dziennym, wtorkowa świeca przypomina bowiem formację młota, a oscylatory wychodząc z obszaru wykupienia wygenerowały sygnały sprzedaży.
Szymon Zajkowski CFA, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A