Wspólnym mianownikiem początku zwyżek jest wynalezienie szczepionki na Covid-19 i wzrost globalnego apetytu na ryzyko, co do zasady sprzyjało rynkom akcji. Jednakże im więcej czasu mija od startu hossy od listopada 2020 r., tym więcej napięć widać w gospodarce czy na rynku finansowym. Od pewnego czasu rosną obawy o inflację, w wyniku czego część banków centralnych podnosi stopy procentowe. W regionie węgierski bank centralny podnosił stopy czterokrotnie do aktualnie 1,65 proc., natomiast czeski bank centralny trzykrotnie i w przyszłym tygodniu będzie miał możliwość zrównania się ilością podwyżek w tym cyklu. Na razie polskie władze monetarne umniejszają trwałość wzrostu cen, jednakże realne oprocentowanie lokat na poziomie minus 5 proc. w skali roku jest poważnym finansowym wyzwaniem. Skokowy wzrost notowań gazu naturalnego w Europie rodzi obawy o skalę podwyżek rachunków za gaz w krajach europejskich, co jest wzmacniane przez historycznie wysokie notowania uprawnień do emisji CO2 i podbija ceny energii elektrycznej na rynku hurtowym. Ponadto skokowy wzrost cen frachtu z Chin do Europy czy USA i wyzwania związane z napięciami logistycznymi oraz niezrównoważony popyt w relacji do możliwości podaży wzmacniają presję inflacyjną.
Wymiernym efektem obaw inflacyjnych na rynku finansowym jest wzrost rentowności obligacji skarbowych, czyli spadek ich cen i presja na stopy zwrotu funduszy dłużnych. O koniunkturze na rynku długu decyduje polityka banków centralnych, dlatego też w tak wrażliwym otoczeniu środowe posiedzenie Fedu było kluczowym wydarzeniem tygodnia w kwestii polityki monetarnej. Oczekiwania były bardzo wysokie i dotyczyły głównie terminu oraz tempa normalizacji, czyli wycofywania się z ultraluźnej polityki monetarnej. O ile Fed nie zaskoczył inwestorów, o tyle zaskoczeniem może być wzrost niepewności związanej z chińskim deweloperem. Jedno z powiedzeń mówi, iż ludzie nie potykają się o góry, lecz o kretowiska, co zdaje się dobrze odzwierciedlać aktualną sytuację. Czy potencjalne schłodzenie może być istotne? Wydaje mi się, że świadomość wyzwań jest znana, choć co ważne, schłodzenie koniunktury i ograniczenie napięć inflacyjnych czy w sferze realnej zwiększałoby szanse na przedłużenie bardziej zrównoważonego ożywienia gospodarczego z mniejszą presją cenową. Zazwyczaj jesienne miesiące sprzyjają schłodzeniu koniunktury oraz budują fundament pod koniec roku czy pierwsze półrocze przyszłego roku.