W ostatnich dniach na przykładzie spółek energetycznych znów jak w soczewce odbiła się asymetryczna reakcja inwestorów na informacje pozytywne i negatywne. Te ostatnie, jeśli są już na tyle klarowne, że pozwalają poddawać w wątpliwość dobre wyniki danej spółki czy sektora w kolejnych kwartałach, momentalnie znajdują odzwierciedlenie w notowaniach.

W przypadku spółek energetycznych katalizatorem dyskusji o poziomie wynagradzania spółek energetycznych przez tzw. poziom WACC stał się prezydencki projekt obniżenia rachunków za energię. Stało się jasne, że chociaż on nie ma szans na przyjęcie, rząd będzie musiał pochylić się nad tym nośnym społecznie tematem i w jakiś sposób go zaadresować. Projekt Prezydenta zawierał szereg punktów, przy czym te kosztowne dla budżetu, przy jego napiętym stanie, miały najniższy priorytet. W związku z tym zmaterializowało się ryzyko podjęcia tematu obniżenia WACC.

Miłosz Motyka, minister energii, powołał zespół ds. poprawy efektywności kształtowania taryf sieciowych energii elektrycznej, który po stronie rządowej ma zająć się tematem zmian w sposobie wynagradzania w dystrybucji. Biorąc pod uwagę presję społeczną i możliwe licytacje obozów politycznych, rynek przyjął negatywną interpretację, a w przestrzeni plotek pojawiły się niskie wartości WACC na kolejne lata. To zrodziło dużą niepewność. Tymczasem wcześniej temat niskooprocentowanych pożyczek z KPO przyznawanych spółkom energetycznym bardzo mozolnie znajdował odzwierciedlenie w kursach spółek energetycznych, tymczasem to jednoznacznie pozytywna informacja.

Analiza potencjału energetyki, jej wycen, nie jest tematem tego krótkiego artykułu. Jego głównym przesłaniem jest to, aby zdawać sobie sprawę, że krwotoki na rynku bywają nagłe i mocne. Często z istotnym przereagowaniem. Po kilku miesiącach można z całą pewnością stwierdzić to na Synektiku – tam obawa o chińską konkurencję przeceniła spółkę o 20 proc. w ciągu jednej sesji. Czas pokazał, że konkurencja jest mizerna, rynek wspierany KPO rośnie szybciej niż się spodziewano, a kurs akcji buduje nowe maksima. Czy tak będzie na energetyce? Nie wiadomo, ale już zachowanie kursów kilka dni po informacjach o rządowych pracach pokazuje, że rynek jeszcze wierzy w zdroworozsądkową politykę energetyczną, pozwalającą polskim spółkom realizować transformację energetyczną i równocześnie wypłacającą dywidendy.