Wynik wyborów prezydenckich powiększył różnicę pomiędzy rentownością krajowej dwu- i dziesięciolatki. Wycena tej ostatniej znalazła się znów blisko najwyższych w tym kwartale poziomów. Dziesięcioletnia obligacja jest też mocno przeceniona w wymiarze zamienionej płaconej przez nią stałej stopy procentowej na zmienną, bo oferuje obecnie aż 1 proc. ponad 6-miesięczny Wibor.
To najwięcej, licząc od 2022 r., gdy krajowy rynek zmagał się z wysoką inflacją, podwyżkami stóp procentowych i potężnym spadkiem aktywów funduszy dłużnych. Podobnej presji rozszerzających się spreadów poddają się papiery zmiennokuponowe. 90 punktów ponad stopę bazową oferuje pięciolatka. Dlaczego? Rynek instrumentów pochodnych niezmiennie wycenia spadek inflacji, obniżki stóp procentowych w banku centralnym i spadek stawki Wibor 6M w okolice 3,80 proc. Te zakłady to jednak transakcje bez angażowania kapitału w wartości nominalnej. Cenę obligacji wyznacza za to też ich podaż. Z tegoroczną rynek jakoś sobie radzi, ale zaczyna już patrzeć w przyszłość. Ta teraz najważniejsza to perspektywa kolejnych wyborów parlamentarnych. Jak na porażkę wyborczą zareaguje rządząca koalicja? Na razie jest dość nerwowo. Wydaje się, że determinacja do szukania rozwiązań wyborczych i walki o wyborców będzie duża po obu stronach sceny politycznej. Taki scenariusz może oznaczać festiwal obietnic wyborczych, kolejny rekordowy deficyt budżetowy i duże potrzeby pożyczkowe w przyszłym roku. W efekcie bank centralny może być wstrzemięźliwy w obniżaniu stóp.