Oto dowód na działanie karmy także na rynku finansowym. W kwietniu 2020 r. Ministerstwo Finansów zdecydowało o obniżeniu marży dla obligacji indeksowanych inflacją z 1,25 pkt proc. do 1 pkt proc. w przypadku obligacji czteroletnich i z 1,5 do 1,25 proc. dla obligacji dziesięcioletnich. Zmiana weszła w życie od maja 2020 r., a ponieważ ogłoszono ją w ostatnich dniach kwietnia, wywołała prawdziwy szturm na obligacje oszczędnościowe jeszcze w kwietniu. Łączna sprzedaż po raz pierwszy w historii przekroczyła wówczas 5,4 mld zł, a rekord ten utrzymał się do czerwca 2022 r.
I właśnie te, sprzedane w nadmiarze obligacje wejdą teraz w ostatni okres odsetkowy, a ich oprocentowanie zostanie ustalone w oparciu o najwyższą w XXI wieku inflację, która w lutym wyniosła 18,4 proc. Posiadacze obligacji czteroletnich zarobią więc w ostatnim roku inwestycji 19,65 proc., natomiast w przypadku obligacji dziesięcioletnich będzie to 19,9 proc. Bariera 20 proc. padła w przypadku obligacji sześcio- i dwunastoletnich, adresowanych do beneficjentów programu 500+, które jednak jak dotąd nie zdobyły popularności porównywalnej z obligacjami cztero- i dziesięcioletnimi. Tym samym MF zapłaci nie tylko rekordowo wysokie odsetki za dług, ale także wypłaci je posiadaczom rekordowo wysokiej liczby obligacji (wartych prawie 3,5 mld zł), a wszystko za sprawą decyzji o obniżce marży, która miała przecież przynieść budżetowi oszczędności...
Nie jest to koniec dobrych wiadomości dla posiadaczy obligacji indeksowanych inflacją. Z najnowszej projekcji inflacji wynika, że w I kwartale przyszłego roku dynamika wzrostu CPI obniży się do 6,6 proc. Jeśli te przewidywania się spełnią, realny zysk w ostatnim roku inwestycji w czterolatki wyniesie 9,3 proc. (po opłaceniu podatku i uwzględnieniu inflacji).
Powtórki nie będzie
Jeśli wierzyć projekcji inflacji (przez szereg lat analitycy NBP mylili się w przewidywaniach, a inflacja okazywała się później znacznie wyższa od ich oczekiwań; wyjątkiem była dopiero ostatnia projekcja z listopada – inflacja z I kwartału jest nieco niższa od szacunków z jesieni), gospodarkę czeka powrót do jednocyfrowej inflacji. Siłą rzeczy obligacje oszczędnościowe indeksowane inflacją nie powtórzą już obecnych wyników, a kwietniowa seria będzie ostatnią, której oprocentowanie oscylować będzie wokół 20 proc.