Czerwcowe wyniki sprzedaży tzw. obligacji oszczędnościowych Ministerstwo Finansów opublikowało w środę. Jak podało, sprzedaż tych papierów wyniosła 14,07 mld zł, po niespełna 2,4 mld zł w maju. Dotychczasowy rekord, z kwietnia 2020 r., wynosił 5,4 mld zł. Do 2019 r. roczna sprzedaż obligacji była zawsze poniżej wyniku z czerwca.
Taki skok zainteresowania obligacjami oszczędnościowymi to bezpośrednie następstwo poszerzenia przez MF oferty tych papierów. W czerwcu do sprzedaży weszły obligacje roczne (ROR) o oprocentowaniu stałym w pierwszym miesiącu, a następnie równym stopie referencyjnej NBP (wynosi obecnie 6,5 proc.). Dotychczasowe dwulatki o stałym oprocentowaniu (DOS) zastąpiły zaś w ofercie MF nowe papiery (DOR) o oprocentowaniu stałym w pierwszym miesiącu, a następnie równym stopie referencyjnej NBP powiększonej o 0,25 pkt proc.
Jednocześnie MF od czerwca podwyższyło oprocentowanie innych obligacji. Przykładowo, czteroletnie papiery (COI), które w pierwszym roku mają stałe oprocentowanie, a następnie równe inflacji w poprzednim roku powiększonej o marżę (1 pkt proc.), w czerwcowej ofercie miało początkowo oprocentowanie na poziomie 5,5 proc., zamiast 3,3 proc., jak w ofercie majowej. W przypadku 10-latek (EDO), które mają taką samą konstrukcję jak czterolatki, ale z nieco wyższą marżą (1,25 pkt proc.), oprocentowanie w pierwszym roku wzrosło w czerwcu do 5,75 proc. z 3,70 proc. w maju.
Czytaj więcej
Wtorkowe popołudnie przyniosło efektowną korektę (wzrost cen) papierów skarbowych po kilkudniowej słabości. Istnieje dużo powodów, dla których warto podjąć ryzyko inwestycji w krajowe obligacje skarbowe – twierdzą eksperci.
W lipcu MF ponownie podwyższyło oprocentowanie obligacji. W przypadku papierów rocznych w pierwszym miesiącu wynosi ono 6 proc. zamiast 5,25 proc., w przypadku papierów dwuletnich 6,25 proc. zamiast 5,5 proc. Czterolatki mają początkowo oprocentowanie na poziomie 6 proc., zamiast 5,5 proc., a dziesięciolatki na poziomie 6,25 proc. zamiast 5,75 proc.