Otwarcie było mocniejsze, ale w trakcie dnia rentowności przesunęły się o kilka punktów bazowych w górę. Wyceny na bazowych rynkach długu tymczasem rosły, bo inwestorzy uznali, że niższe prognozy wyników sygnalizowane przez amerykańskie spółki technologiczne mogą zapowiadać problemy ze wzrostem gospodarczym. Spadek koniunktury mógłby z kolei skłaniać Fed do zacieśnienia polityki pieniężnej w mniejszej skali lub zakończenia cyklu na poziomach wycenianych obecnie przez rynek. Taki scenariusz wspierał apetyt na stały dochód i sprowadził rentowność amerykańskiej dziesięciolatki do poziomów obserwowanych ostatnio pod koniec kwietnia. Krajowi inwestorzy czekają za to na nową podaż obligacji. W czwartek Ministerstwo Finansów zaoferuje papiery o nominale maksymalnie 7 mld zł. Na ostatnim przetargu sprzedano obligacje za ponad 5 mld zł, w tym blisko połowę płacących stały kupon. W czwartek w ofercie znów pojawi się nietypowy, sześcioletni papier serii WS0428, który w środę oferował rentowność na poziomie około 6,60 proc. To odrobinę mniej, niż płaci krótsza seria PS0527, ale jednocześnie to nadal papier ze środka krzywej, dający prawie rok więcej stałego kuponu. W środę równolegle do rentowności obligacji rosły też stawki kontraktów irs. Mimo zaplanowanej na przyszły tydzień publikacji wstępnego odczytu inflacji za maj, pozostawały one ciągle około 60 pkt niższe niż na początku maja.