Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Inne były jednak przyczyny ówczesnego zachowania rynku – najpierw rentowność długoterminowych papierów ostro spadała w okresie największej paniki na rynku akcji (spadek indeksów z przełomu lat 2008/09), kiedy inwestorzy szukali bezpiecznej przystani, a później równie gwałtownie ją porzucali. W tamtym czasie rentowność obligacji trzydziestoletnich wzrosła z 2,5 proc. do 5,1 proc. w mniej niż pół roku, a dziesięcioletnich z 2 proc. do 4 proc.
Teraz – licząc od dna covidowej paniki z marca 2020 r. – rentowność dziesięcioletnich papierów wzrosła z 0,4 proc. do 2,9 proc. (o 2,5 pkt), a trzydziestoletnich z 0,8 proc. do 3 proc., przy czym obecny ruch rozkłada się na dwa lata i dwie wyraźne fazy. Pierwsza była odreagowaniem paniki, druga (obecna) wynika z obaw o wzrost stóp procentowych i inflację.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Pod powierzchnią tli się nerwowe oczekiwanie na decydujące informacje gospodarcze i komunikaty banków centralnych.
Osobiste Konta Inwestycyjne, których powstanie zapowiedział Andrzej Domański, minister finansów, szybko zostaną dostrzeżone jako instrument optymalizacji podatkowej przez zwolenników papierów dłużnych.
Niskie oprocentowanie lokat oraz rosnąca wiedza o inwestowaniu skłaniają Polaków do lokowania kapitału w bardziej efektywny sposób.
Jeśli wyobrazimy sobie sytuację, w której grupa bankowa pod parasolem OKI zaoferuje dostęp do obligacji oszczędnościowych, lokat i np. listów zastawnych, to taki zestaw instrumentów zaoferuje rentowność porównywalną do 6,5-6,8 proc. brutto bez zwolnień podatkowych.
Niemal wszystkie serie obligacji, które w ostatnich 12 miesiącach zaoferowano inwestorom indywidualnym, są dziś wyceniane wyżej niż dwa miesiące temu, mimo obniżek stóp i historycznie niskich marż doliczanych do WIBOR-u.
Wydaje się, że Osobiste Konto Inwestycyjne będzie świetnym rozwiązaniem dla klientów budujących portfel obligacji korporacyjnych.