Obligacje Getin Noble Banku atrakcyjniejsze na rynku wtórnym

GNB uruchomił jako jedyny w sierpniu publiczną emisję obligacji, oferując 4 pkt proc. ponad WIBOR. Na Catalyst łatwo dostać więcej.

Publikacja: 07.08.2017 08:16

Obligacje Getin Noble Banku atrakcyjniejsze na rynku wtórnym

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek

Emisje obligacji Getin Noble Banku często stanowią pewne wyzwanie dla oferujących. Jak sprzedać obligacje dające niższe zyski, za to przy wyższym ryzyku wynikającym z dłuższego okresu inwestycji niż papiery dostępne na rynku wtórnym? GNB zna odpowiedź na to pytanie – 13 ostatnich emisji publicznych zakończyło się redukcją zapisów.

Rynkowy przełom

Na początku roku sytuacja była inna. GNB oferował w emisjach publicznych 5 pkt proc. marży, podczas gdy jego obligacje na Catalyst były wyceniane wyżej. O ile blisko 7 proc. odsetek proponowanych przez bank było racjonalnym rozwiązaniem w sytuacji, gdy rynek wtórny wyceniał je z dwucyfrową rentownością, o tyle kiedy Catalyst zaczęło wyżej wyceniać obligacje banku, ten mógł pozwolić sobie na obniżenie oprocentowania obligacji. I rzeczywiście – w majowej emisji marżę obniżono do 4,5 pkt proc., a w czerwcu do 4 pkt proc. Mimo to emisje zakończyły się redukcją zapisów. I w maju, i w czerwcu, i w lipcu także.

Kolejne emisje banku trafiały na Catalyst i dzięki temu inwestorzy mogą tu wybierać między 42 seriami zapadającymi w różnym terminie – od 2017 r. do 2024 r. Są to w dodatku papiery płynne – w lipcu wartość obrotu wszystkimi seriami wyniosła 12,4 mln zł, w tym emisjami oferowanymi publicznie 11,6 mln zł. Średnio w ostatnich miesiącach było to 12,3 mln zł i żaden inny emitent oferujący publiczne emisje nie może się z GNB równać, choć wynika to głównie z wartości wprowadzonych do obrotu emisji publicznych. Na początku sierpnia ich wartość nominalna przekraczała 2,1 mld zł i pod tym względem GNB również jest rynkowym liderem.

Obrót przyciąga obrót

Przedstawione w tabelce obok zestawienie obligacji GNB o najwyższej płynności zapadających w kolejnych latach przekonuje, że na Catalyst łatwo uzyskać wyższą rentowność obligacji, niż biorąc udział w emisjach publicznych GNB. Nawet jeśli marża jest niższa od 4 pkt proc. – jak w przypadku GNB0218 (i innych serii zapadających wiosną przyszłego roku) – inwestycja wydaje się korzystniejsza ze względu na krótszy horyzont inwestycji. W dynamicznie zmieniającym się świecie krótki okres zapadalności może jeszcze okazać się zaletą nie do przecenienia. Po wartości średnich obrotów z 12 miesięcy można zaś wnioskować, że zawarcie transakcji nie nastręcza większych problemów, ale rozbieżności między poszczególnymi seriami bywają tu spore.

GG Parkiet

Mamy tu nawet do czynienia z czymś na kształt śnieżnej kuli – najpłynniejsze papiery przyciągają kolejnych inwestorów, którzy doceniają płynność, dzięki czemu staje się ona jeszcze wyższa, podczas gdy inne serie są zapominane, choć ich konstrukcja niczym się nie różni od obligacji zapadających np. miesiąc wcześniej.

Z tym istotnym zastrzeżeniem, że inwestorzy faktycznie wolą wcześniej zapadające papiery. Płynność obligacji zapadających po 2021 r. (w 2022 r. zapada tylko jedna seria) jest śladowa i wynika z prostej przyczyny – im późniejsza jest data wykupu, tym mniej czasu upłynęło od emisji. Gdyby papiery zapadające np. 2023 r. miały się zrównać rentownościami z tymi z 2020 r., musiałyby być tańsze o 6 proc., co oznaczałoby ich sprzedaż bez zysku z rocznej inwestycji. Dla kogoś, kto kupił obligacje banku, taka perspektywa jest trudna do przyjęcia, woli więc trzymać obligacje w nadziei na uzyskanie wyższej ceny. Kupujący mają jednak wybór, który pada na obligacje o krótszym terminie i o wyższej rentowności. Cierpi na tym płynność obligacji zapadających w dalszych latach.

Coś dla spekulantów

Obligacje podporządkowane GNB zapadające w 2019 r. i w kolejnych latach zawierają opcję wcześniejszego wykupu, które bank może zrealizować najwcześniej dwa lata przed terminem zapadalności. Dla banku to opłacalne rozwiązanie, bo obligacje podporządkowane są stopniowo amortyzowane w kapitale uzupełniającym i na dwa lata przed terminem zapadalności prawie niczego już nie uzupełniają, a odsetki są pokaźne. Wcześniejszy wykup musi się odbyć po cenie nominalnej, kupując je taniej, można więc zgarnąć sporą premię. Oczywiście o ile bank zdecyduje się na przedterminowe wykupy.

Emil Szweda

obligacje.pl

Obligacje
Victoria Dom przydzieliła obligacje serii Z, pozyskała 86,3 mln zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Obligacje
Czemu wskaźniki mają znaczenie?
Obligacje
Mniej płynności gotówkowej u dużych deweloperów
Obligacje
Spadek produkcji budowlanej nie zagraża obligacjom
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Obligacje
Francuskie obligacje biją na alarm
Obligacje
Obligacje pod presją