MF odkupywało obligacje z czterech serii zapadających w tym i w przyszłym roku, sprzedawało zaś obligacje z sześciu serii, w tym 28-latki WS0447.
Inwestorzy zgłosili popyt na papiery o wartości niemal 5,7 mld zł. Popyt przekroczył więc sprzedaż o 23 proc. Pod tym względem była to najmniej udany przetarg zamiany od marca br.
Osłabienie popytu na polskie obligacje skarbowe nie jest jednak dla analityków dużym zaskoczeniem. Od początku maja papiery te mocno bowiem podrożały. Rentowność 10-latek zmalała w tym czasie z ponad 3 proc. do najniższego od ponad czerech lat poziomu 2,3 proc.
„Po ostatnich spadkach rentowności inwestorzy mogą być ostrożniejsi. Nie spodziewamy się, aby popyt na aukcji kształtował się powyżej poprzednich przetargów” – napisali w porannym komentarzu ekonomiści z BGK. Zwracali też uwagę, że „oczekiwania dotyczące wyników spotkania Donalda Trumpa z Xi Jinpingiem” (w najbliższy weekend – red.)” skutkują w ostatnich dniach przeceną na światowym rynku długu.
„Otoczenie rynkowe, w tym przede wszystkim oczekiwania na luzowania polityki pieniężnej przez Fed i EBC, może jeszcze wspierać obligacje, ale rentowności są już naszym zdaniem dość niskie, a rynki wyceniły wiele pozytywnych informacji” – napisał z kolei Arkadiusz Urbański, ekonomista z banku Pekao. Jak podkreślał, realizacja zysków na światowym rynku długu może się pogłębiać, co będzie skutkowało wzrostem rentowności. W tych okolicznościach popyt na polskie papiery nie jest rozczarowujący. Urbański oceniał, że wyniesie od 5 do 6 mld zł.