Nie istnieje wprawdzie żaden poziom wskaźników zadłużenia, który gwarantowałby wypłacalność emitentów obligacji w każdej sytuacji, ale można przyjąć, że niski poziom długu netto względem kapitału własnego jest pewnym uproszczonym wyznacznikiem ryzyka. Niskie zadłużenie finansowe w przymusowej sytuacji można spłacić sprzedażą aktywów, nawet jeśli działanie to miałoby uszczuplić kapitał własny emitenta (sprzedaż ze stratą).
Naturalnie, nie jest to wskaźnik doskonały – historia Catalyst zna przypadki, w których niskie wskaźniki zadłużenia finansowego względem kapitału własnego nie chroniły przed bankructwem (to może się przytrafić wszak z uwagi na utratę płynności), a sam kapitał, który miał być gwarancją wypłacalności, rozpływał się w następstwie ujawnianych strat, by wspomnieć tylko PCZ czy Uboat-Line. Dlatego ważna jest nie tylko sama relacja długu netto i kapitału, ale także jakość tego kapitału, a dokładniej – aktywów, które finansuje. W razie upadłości chodzi bowiem o to, aby aktywa zamienić na gotówkę. Dotąd wyraźne różnice między wartością prezentowanych aktywów a ich realną wartością dotyczyły przeważnie spółek małych (z wyjątkiem GetBacku i Ganta).
Deweloperzy się pilnują
Branżą, która wyróżnia się na Catalyst pod względem niskich wskaźników zadłużenia, jest deweloperka. W okresie budowlanej hossy zadłużenie deweloperów nie rośnie w widoczny sposób, często jest nawet niższe niż przed rokiem, co dowodzi, że przedstawiciele branży nie dali się ponieść fali optymizmu i pamiętają o lekcji z lat 2008–2009. Inna sprawa, że mniejsze firmy mogą mieć wskaźniki zadłużenia na innych poziomach, ale to nie ich obligacje notowane są na Catalyst.
Niższe są także wskaźniki zadłużenia firm windykacyjnych, ale w tym przypadku decydujący może być inny czynnik – niechęć inwestorów do ich obligacji. Poza Krukiem, który ewidentnie korzysta z możliwości inwestycyjnych, jakie daje obecnie rynek, i swojej wiarygodności kredytowej, oraz SAF, który zanotował w ub.r. stratę (stąd spadek kapitału), pozostali wymienieni emitenci obniżyli wskaźniki zadłużenia w porównaniu z poprzednim rokiem. Wskaźnik zadłużenia wzrósł także w przypadku Kredyt Inkaso i to na tyle mocno (powyżej 2,0), że nie mógł trafić do zestawienia najniżej zadłużonych firm na Catalyst.
Poza deweloperami i windykatorami również przedstawiciele innych branż legitymują się niskim lub wręcz ujemnym (GPW, WB Electronics) poziomem długu netto. Nie wszyscy jednak trafili do zamieszczonej obok tabelki, ponieważ ich obligacji po prostu nie sposób kupić na rynku wtórnym – albo nie są zawierane żadne transakcje, albo papiery notowane są tylko na hurtowym rynku Bond Spot, albo też ich papiery lada chwila znikną z rynku.