Od maja oferowane przez MF warunki inwestorom indywidualnym uległy znacznemu pogorszeniu i z oprocentowaniem rzędu 0,5–1,7 proc. obligacje oszczędnościowe przestają prezentować się atrakcyjnie.

Na ich tle ponownie lepiej wypadają obligacje korporacyjne, i to mimo spadku stóp WIBOR, który został już zdyskontowany w notowaniach obligacji. Możliwość sięgnięcia po 4–4,5 proc. rentowności w przypadku obligacji firm budowlanych wygląda z dzisiejszej perspektywy atrakcyjniej niż te same cyfry pół roku temu. Jeszcze lepiej prezentują się obligacje o stałym oprocentowaniu (nie jest wrażliwe na spadek WIBOR), ale tych na Catalyst nie ma wiele. Do poniedziałku 11 maja obligacje oprocentowane na 5,5 proc. oferuje PCC Rokita. To samo oprocentowanie proponowane pół roku wcześniej prezentowało się mniej powabnie – zwłaszcza na tle obligacji indeksowanych inflacją – niż dziś, gdy perspektywy wzrostu inflacji nie są już oczywiste. Niemniej obligacje korporacyjne to także ryzyko kredytowe. Premia za jego poniesienie znów jest wyższa.