Fundusze obligacji korporacyjnych spisują się bardzo dobrze w ostatnich miesiącach – stopa zwrotu z trzech miesięcy wyniosła średnio 2,25 proc., w przypadku dwóch najlepszych w tej kategorii funduszy przekroczyła nawet 5 proc. W skali 12 miesięcy stopa zwrotu jest jednak znacznie niższa – wynosi 1,2 proc. Odreagowanie na rynkach w II kwartale pozwoliło zaledwie odrobić wcześniejsze straty. Dla porównania, przed rokiem o tej porze ich średnia stopa zwrotu z poprzednich 12 miesięcy wynosiła 2,4 proc.
Przyszłość związana z WIBOR
Inaczej niż w przypadku funduszy obligacji skarbowych, wyniki funduszy obligacji korporacyjnych nie są – w dobie historycznie niskich stóp – tak mocno powiązane z rynkową wyceną obligacji. Przy historycznie niskich rentownościach obligacji skarbowych, wahania ich cen mogą być kluczowym czynnikiem kształtującym stopy zwrotu funduszy, jednak w przypadku obligacji korporacyjnych ten efekt jest mniejszy – rynek jest znacznie mniej płynny i ostatnie wyceny rynkowe nie oznaczają tego samego, co w przypadku papierów skarbowych (mogą bowiem odwoływać się do transakcji sprzed kilku miesięcy), po drugie oprocentowanie jest też znacznie wyższe niż papierów skarbowych, zatem wpływ naliczanych odsetek ma też większe znaczenie dla końcowych stóp zwrotu. I temu właśnie elementowi warto przyjrzeć się bliżej.
Polski rynek papierów korporacyjnych jest o tyle specyficzny, że dominują na nim obligacje o zmiennym oprocentowaniu, opartym na WIBOR (na świecie dominuje oprocentowanie stałe). Zwykle jest to korzystne dla inwestorów, ponieważ nie obejmuje ich wówczas ryzyko stopy procentowej – marża ponad WIBOR (a zatem także ponad okolice stopy wolnej od ryzyka) pozostaje wszak niezmieniona bez względu na decyzje o podniesieniu lub obniżeniu stóp. Tak można było myśleć do tej pory, ale po ostatnich obniżkach stóp stawki WIBOR spadły o 1,4 pkt proc., do 0,3 proc., co przy opłacie za zarządzanie funduszami nawet na poziomie 1 proc. (czyli niskim), powoduje, że fundusze muszą inwestować powyżej marży 0,7 proc. ponad WIBOR, żeby wypracować choć zerową stopę zwrotu (marże tego rzędu trafiają się tylko w przypadku niektórych listów zastawnych).
Aby zarobić więcej, trzeba podejmować wyższe ryzyko i kupować papiery oferujące wyższe marże, ale przebudowanie portfela w czasie kilku miesięcy nie jest możliwe nawet na rynku działającym „normalnie", a co dopiero w sytuacji, gdy jest on zmrożony wskutek pandemii.
Zyski spadną
Ponieważ nowych emisji obligacji wciąż jest jak na lekarstwo, o wynikach funduszy obligacji korporacyjnych w najbliższym czasie decydować będą ich stare portfele, czyli te w mniejszym lub większym stopniu oparte na obligacjach o zmiennym oprocentowaniu. W tabelce obok przedstawiamy zestawienie funduszy klasyfikowanych przez analizy.pl jako fundusze obligacji korporacyjnych zawierające informacje o udziale obligacji (lub listów zastawnych) opartych na WIBOR w aktywach funduszy na koniec 2019 r. Przez ostatnie pół roku, jak wiemy, sporo się zmieniło na rynku, ale możliwości przebudowy portfeli, w szczególności na rzecz zmniejszenia wagi papierów opartych na WIBOR, były ograniczone. Od marca brakuje nowych emisji, także tych o stałym oprocentowaniu, a nawet gdyby były, fundusze w marcu i kwietniu zmagały się falą umorzeń jednostek i teraz wciąż jeszcze odbudowują poduszki płynnościowe.