Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 03.08.2020 05:00 Publikacja: 03.08.2020 05:00
Foto: Adobestock
Rentowność 30-letnich obligacji USA sięgała wówczas 15 proc. i od tego czasu obserwujemy trwający już czterdzieści lat trend spadkowy rentowności amerykańskich obligacji, któremu towarzyszy systematyczny wzrost zadłużenia rządu w relacji do PKB. Można wręcz wnioskować, że im wyższe jest zadłużenie, tym niższa jest rentowność obligacji, zatem im bardziej rząd chce lub musi się zadłużać, tym bardziej inwestorzy chcą kupować jego obligacje, w ten sposób chroniąc oszczędności w chwilach największej niepewności gospodarczej. Obecnie (30 lipca) rentowność dziesięcioletnich obligacji wynosi 0,541 proc. i jest najniższa od 9 marca – dnia odwrotu na rynkach po fali covidowej wyprzedaży. W marcu wyprzedaż akcji oznaczała paniczne zakupy obligacji skarbowych (stąd rekordowo niska rentowność) i poszukiwanie bezpiecznych przystani dla pieniędzy wyciągniętych z rynków akcji. Co jednak tak niska rentowność oznacza teraz, kiedy indeksy giełdowe są bliskie rekordowych wartości? Jedną z niewielu przesłanek pozwalających spodziewać się zwrotu na rynkach – ale niekoniecznie w perspektywie najbliższych dni czy tygodni – jest stopień technicznego wykupienia rynków, czy też w przypadku spadających rentowności należałoby raczej mówić o wyprzedaniu. Wskaźnik RSI znalazł się na poziomie 24. Po raz ostatni znalazł się tak nisko w grudniu 2008 r. (rynkowe dno kryzysu finansowego), a wcześniej we wrześniu 1998 r. (kryzys rosyjski) czy marcu 1986 r. Za każdym razem osiągnięcie takiego poziomu wykupienia poprzedzało rynkowy zwrot i skok rentowności oraz skorelowany z nim wzrost indeksów akcji. Teraz sytuacja jest o tyle odmienna, że zwrot na rynkach akcji obserwujemy już od czterech miesięcy, natomiast rentowności obligacji w USA nie podążają szlakiem wyznaczonym w przeszłości. Dzieje się tak ze względu na ingerencję banku centralnego skupującego dług i trzymającego rentowności na niskim poziomie. A przeciwko Fedowi nikt nie chce grać.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Benefit Systems i Żabka przyciągają inwestorów miliardowymi emisjami. Rynek obligacji korporacyjnych wciąż korzysta z wysokiego popytu i niskich marż.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Pod koniec 2026 r. rentowność obligacji dziesięcioletnich może być poniżej 4 proc., a może nawet bliżej 3,5 proc. – przewiduje Bogusław Stefaniak, zarządzający Ipopema TFI.
Części deweloperów udało się uniknąć wzrostu wskaźników zadłużenia. Te same firmy utrzymały lub poprawiły wskaźniki płynności gotówkowej. Wszystkie emisje obligacji uplasowane zostały gładko i na lepszych warunkach niż wcześniejsze.
Od maja spada oprocentowanie wybranych obligacji skarbowych. Osoby, które chcą w nie zainwestować powinny się więc pospieszyć.
Rentowności krajowego długu skarbowego pozostają w okolicy poziomów najniższych, licząc od ubiegłorocznych wakacji.
Spodziewany wzrost inwestycji publicznych i prywatnych powinien korzystnie wpłynąć na potrzeby pożyczkowe sektora przedsiębiorstw, a to może być okazja także dla rynku obligacji korporacyjnych, aby przyciągnąć nowych emitentów – przewiduje Izabela Sajdak, zarządzająca BNP Paribas TFI.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas