Lokaty bankowe, jeśli wciąż są przyjmowane, oprocentowane są grubo poniżej wskaźnika inflacji i nie ma powodów, by sądzić, że zmieni się to przez najbliższe lata. Alternatywą dla antyinflacyjnych obligacji skarbowych (patrz tekst niżej) są obligacje korporacyjne.
Drogo, ale jeszcze się da
Cyklicznie monitorujemy w „Parkiecie" ceny i rentowność obligacji korporacyjnych notowanych na Catalyst i wnioski powtarzają się od ponad roku – obligacje firm są drogie, a ich rentowność systematycznie się obniża. W krótkim terminie wielu z nich nie udaje się pobić nawet trzymiesięcznych obligacji oszczędnościowych Skarbu Państwa (0,5 proc.). Ale jeśli horyzont inwestycji wydłużyć, spektrum możliwości znacząco rośnie.
Ściągawka obok zawiera emitentów wszystkich obligacji dostępnych (to znaczy, że w dniu pisania tekstu wystawiono zlecenia sprzedaży i według nich obliczona została rentowność) na Catalyst, których bieżąca rentowność netto przewyższała przyszłoroczną inflację. Przynajmniej tę prognozowaną przez rząd w założeniach do ustawy budżetowej. Jeśli w przypadku pojedynczego emitenta kryterium spełniała więcej niż jedna seria, w tabelce obok umieszczano tę o najbliższym terminie wykupu. Co w prawie każdym przypadku oznacza, że wydłużenie zapadalności przekładało się na wyższą rentowność. Ale analogicznie – krótsze papiery danego emitenta mają rentowność niższą (i niedającą nadziei na pobicie inflacji, o ile nie dojdzie do wzrostu stawek WIBOR). W kilku przypadkach oznaczało to konieczność wydłużenia horyzontu inwestycyjnego nawet do pięciu lat (Kruk, PCC Rokita) – krótsze papiery oferowały zbyt niski zwrot. Warto też pamiętać, że w przypadku Kruka, Rokity i PCC Exol wymienione serie mają oprocentowanie stałe – w przypadku wzrostu stóp rentowność kupionych dziś obligacji wprawdzie się nie zmieni, ale notowania obligacji mogą spaść.
Zestawienie nie uwzględnia notowanych na Catalyst podporządkowanych papierów Getin Noble Banku. Choć ich rentowność jest dwucyfrowa i może pobić nie tylko inflację, ale też tempo wzrostu indeksów giełdowych, to jednak w ich przypadku stawka jest wyższa niż ochrona oszczędności przed skutkami wzrostu cen.