Małe różnice w rentowności spółek o różnej kondycji

Inwestorzy jako najmniej ryzykowne postrzegają spółki z wiodącym udziałem Skarbu Państwa. Najbardziej obawiają się tych o niskich wskaźnikach płynności gotówkowej.

Publikacja: 21.06.2021 08:13

Małe różnice w rentowności spółek o różnej kondycji

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek gkmp Grzegorz Psujek

Dla obserwatorów wydarzeń na Catalyst główne wnioski przedstawione w zdaniu powyżej nie są żadną niespodzianką. Choć państwowe koncerny reprezentują przede wszystkim brudne branże skazane na wielomiliardowe inwestycje, to właśnie one postrzegane są jako najmniej ryzykowne i uzyskanie choć 1 proc. rentowności netto – nawet przy obligacjach o kilkuletnim terminie wykupu – obecnie nie jest możliwe. Inwestorom nie przeszkadzają nawet niskie (i kurczące się) wskaźniki płynności gotówkowej, co ma jednak swoje dobre wytłumaczenie – zadłużenie finansowe tych spółek jest z reguły niewielkie (względem kapitału własnego), a profil prowadzonej działalności nie wymaga gromadzenia zapasów gotówki. Tym bardziej że w obecnych warunkach trudno uzyskać za nią sensowne oprocentowanie, zaś w razie potrzeby krótkoterminową płynność można łatwo uzupełnić, korzystając z linii kredytowych.

Jednostkowe oceny

Pojedyncze parametry zadłużenia czy płynności nie przesądzają zresztą o ryzyku kredytowym emitentów, choć ich gwałtowny wzrost (zadłużenia) lub spadek (płynności) mogą być sygnałami ostrzegającymi. Jednak na dłuższą metę inwestorzy lubią stabilizację i przewidywalność. Dom Development od lat jest wzorcowym przykładem dewelopera – lidera rynku z gotówką prawie zawsze przekraczającą roczną wysokość zobowiązań i wskaźnikiem długu netto oscylującym wokół zera (gotówka z reguły pokrywa wysokość zobowiązań finansowych). Z drugiej strony wysokie, ale stabilne zadłużenie w niczym nie przeszkadza inwestorom w dobrym postrzeganiu takich firm jak Eurocash czy PGF – firmy te (i im podobne) przyzwyczaiły inwestorów do swoich, wybijających się ponad przeciętność, wskaźników zadłużenia czy niskich wskaźników płynności – taki sposób zarządzania gotówką jest akceptowany jako odpowiedni dla tych specyficznych przypadków.

Niemniej, warto mieć w pamięci przypadek Zakładów Mięsnych Henryk Kania. Spółka przez wiele lat tłumaczyła ekstremalnie niskie wskaźniki płynności gotówkowej specyfiką działalności, do czasu aż nagły wzrost kosztów nie pozbawił jej płynności, co z kolei doprowadziło do ujawnienia kolejnych sekretów spółki i jej upadłości.

Płynność zawsze ważna

GG Parkiet

Wskaźniki płynności odgrywają ważną rolę w przypadku ich zdecydowanego pogorszenia, ale w przypadku niektórych firm również utrzymywanie wskaźników na niskim poziomie przez dłuższy czas jest przez rynek wyceniane. Niemniej, nieco ponad 6 proc. rentowności brutto (ok. 4,5 proc. netto) to obecnie najwyższy wymiar „kary", jaką Catalyst wymierza spółkom, których obligacje wyceniane są z zauważalnym dyskontem. Można zaryzykować tezę, że decydującym czynnikiem jest nie tyle ocena kredytowa emitentów, ile ogólna sytuacja na rynku – inwestorzy mają niewiele okazji do ulokowania środków, a jeśli emisje się pojawiają, kupony są historycznie niskie. Stąd premia za podejmowanie ryzyka kredytowego systematycznie spada.

Również i w tym wypadku nie każdy emitent z niskim wskaźnikiem płynności (systematycznie lub chwilowym) wyceniany jest tak samo. Zawsze czynnikiem decydującym jest jego indywidualna sytuacja finansowa.

Emil Szweda, obligacje.pl

Obligacje
Victoria Dom przydzieliła obligacje serii Z, pozyskała 86,3 mln zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Obligacje
Czemu wskaźniki mają znaczenie?
Obligacje
Mniej płynności gotówkowej u dużych deweloperów
Obligacje
Spadek produkcji budowlanej nie zagraża obligacjom
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Obligacje
Francuskie obligacje biją na alarm
Obligacje
Obligacje pod presją