Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Zaskakująco łatwo przychodzi nam wierzyć, że kanony ustalone w przeszłości są prawdami uniwersalnymi, które odnajdują zastosowanie w każdych czasach. Wydaje się, że raz ustalone zasady ekonomii nie powinny być naginane na rzecz doraźnych korzyści, politycznych czy nie. Jedną z takich zasad, niewpisanych wprawdzie ani do konstytucji, ani nawet do zwykłej ustawy, jest konieczność utrzymywana głównej stopy procentowej powyżej wskaźnika inflacji. Takie działanie świetnie wspierało w przeszłości bank centralny w walce z inflacją. Ale obecna Rada woli kłaść nacisk na utrzymanie celu inflacyjnego, przy czym zdaje się większą wagę przywiązywać do projekcji inflacyjnych niż bieżących odczytów GUS-u. W efekcie od 2017 r. mamy w Polsce ujemne realne stopy procentowe (co wcześniej się nie zdarzało), a efekt trzech lat prowadzenia takiej polityki dał o sobie znać w 2020 r., jeszcze przed wybuchem pandemii (inflacja w lutym 2020 r. sięgnęła 4,7 proc.). Z dzisiejszej perspektywy można ocenić, że pandemia stłumiła na jakiś czas i w pewnym stopniu tendencje inflacyjne, ale im nie zapobiegła. RPP musi wypić piwo, którego nawarzyła, a nam pozostaje zastanowić się, jak w tej sytuacji inwestować pieniądze na rynku długu.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Listy zastawne banków hipotecznych zabezpieczone kredytami hipotecznymi, uchodzą za najmniej ryzykowne papiery wartościowe. Ale nie znaczy to jeszcze, że będą pasowały do każdego portfela inwestycyjnego.
Obligacje mogą być atrakcyjnym źródłem budowania długoterminowej płynności, zwłaszcza w środowisku malejących stóp procentowych – twierdzi wiceprezes Ewa Ogryczak.
Ministerstwo Finansów przedstawiło ofertę detalicznych obligacji skarbowych na lipiec. Na co mogą liczyć inwestorzy?
Kłopoty Ghelamco i przecena obligacji to najgoręcej dyskutowany temat, jeśli chodzi o deweloperów na rynku długu korporacyjnego. Jednak kolejni przedstawiciele branży są w stanie plasować spore transze.
Emisje obligacji kierowane do szerokiego grona nabywców na podstawie prospektów emisyjnych nie rozpieszczały inwestorów różnorodnością czy promocyjnymi stawkami, za to pozwalały lokować kwoty znacznie większe niż w latach wcześniejszych.
Windykator może pozyskać od inwestorów indywidualnych nawet 100 mln zł.