We wrześniu inwestorzy indywidualni kupili obligacje skarbowe za blisko 3,8 mld zł. Był to już siódmy miesiąc z rzędu z popytem przekraczającym 3,5 mld zł. Największą popularnością cieszyły się wciąż papiery trzymiesięczne, co mogło być wyrazem oczekiwań na rychły wzrost oprocentowania obligacji.
Popularność obligacji oszczędnościowych – czyli obligacji skarbowych przeznaczonych dla inwestorów indywidualnych – utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie od początku roku. W żadnym miesiącu 2021 r. ich sprzedaż nie była niższa niż 3 mld zł, podczas gdy w poprzednich latach tak wysoka była tylko raz: w kwietniu 2020 r.
Łącznie w pierwszych trzech kwartałach br. Ministerstwo Finansów sprzedało obligacje detaliczne za 32,6 mld zł, czyli więcej niż w całym 2020 r., który dotąd był pod tym względem rekordowy. Wówczas inwestorzy indywidualni przeznaczyli na te papiery 28 mld zł, o ponad połowę więcej niż w 2019 r.
W samym wrześniu, jak podało w czwartek Ministerstwo Finansów, sprzedaż obligacji oszczędnościowych wyniosła blisko 3,8 mld zł. To wynik brutto, tzn. z uwzględnieniem operacji zamiany. Netto sprzedaż tych papierów wyniosła we wrześniu niemal 2,9 mld zł, a od początku roku 25,4 mld zł, o ponad 1,5 mld zł więcej niż w całym 2020 r.
Największą popularnością inwestorów cieszyły się obligacje trzymiesięczne (OTS) o stałym oprocentowaniu na poziomie 0,5 proc. Ich udział w całkowitej sprzedaży obligacji detalicznych wyniósł aż 55 proc. Od października 2017 r., gdy te papiery pojawiły się w stałej ofercie MF, ten odsetek wyższy był tylko raz: w sierpniu br. Wzrost zainteresowania OTS w ostatnich miesiącach może być związany z oczekiwaniami na to, że NBP podwyższy stopy procentowe, a w ślad za nimi MF zwiększy oprocentowanie obligacji. W takich okolicznościach kupno papierów krótkoterminowych może być sposobem na przeczekanie okresu, gdy oferta jest mało atrakcyjna.