Trzeba jednak pamiętać, że taka wysokość odsetek może być już trudna do uniesienia, w szczególności przez emitentów, którzy polegają na obligacjach jako głównym źródle finansowania działalności. Drugą zmienną jest w tym wypadku uzależnienie kondycji klientów danego emitenta od wysokości stóp procentowych.
Tak. Deweloperzy to właśnie ta grupa emitentów, która może zostać najmocniej dotknięta. Nawet przy obecnych cenach mieszkań raty kredytów mieszkaniowych wzrosną o ok. 40 proc. (przy 30-letnim okresie spłaty) w porównaniu do stanu sprzed podwyżek. A rentowność obligacji spowoduje, że posiadacze gotówki mogą woleć obligacje od mieszkań – rentowność najmu mieszkań już teraz jest niższa niż odsetki od obligacji. Z tego powodu szybki wzrost stóp procentowych i stawek WIBOR jest nie tylko powodem do radości, ale także do zmartwień. Jak mawia Warren Buffett – odpływ pokazuje, kto pływał na golasa. Warto stawiać na emitentów ubranych w niskie wskaźniki zadłużenia i o wysokiej płynności gotówkowej. W przypadku naszego rynku obligacji wcześniej czy później zwykle okazywało się, że 5 proc. pewnego zysku dawało lepszy zwrot niż 8 proc. przy wyraźnie wyższym ryzyku kredytowym.