Reklama
Rozwiń

Emisje: Korporacyjne lepsze niż antyinflacyjne

Tylko w styczniu emitenci obligacji korporacyjnych wprowadzili na rynek trzy oferty publiczne na podstawie prospektów.

Publikacja: 24.01.2022 05:00

Emisje: Korporacyjne lepsze niż antyinflacyjne

Foto: Adobestock

Zarówno Echo (WIBOR 6M plus 4 pkt proc.), Marvipol (4,5 pkt proc. ponad WIBOR 6M), jak i Kruk (3,3 pkt proc. ponad WIBOR 3M) zaoferowały inwestorom zmienne oprocentowanie oparte o stawki WIBOR. Trzymiesięczna stawka WIBOR to obecnie 2,81 proc., a sześciomiesięczna wynosi 3,21 proc., co oznacza, że pierwsza z nich wzrosła o 2,5 pkt proc., a druga prawie o 3 pkt proc. w zaledwie pięć miesięcy (od końca sierpnia).

Gdyby stawki WIBOR utrzymały się na obecnym poziomie, Kruk płaciłby za obligacje 6,1 proc., Echo 7,2 proc., a Marvipol 7,7 proc. Biorąc pod uwagę horyzont inwestycji (Kruk zaoferuje papiery pięcioletnie, Echo oferuje trzyletnie, a Marvipol trzyipółroczne), możemy porównać oferowane warunki z czteroletnimi obligacjami oszczędnościowymi Skarbu Państwa, indeksowanymi inflacją. Ich oprocentowanie w pierwszym roku wynosi 1,3 proc., a w trzech kolejnych latach będzie to inflacja (w przypadku papierów kupionych w styczniu – inflacja z listopada 2022, 2023 i 2024 r.). Łatwo wyliczyć, że odczyt inflacji musiałby sięgać przynajmniej 7 proc., aby zysk z czteroletniej inwestycji wyrównał oprocentowanie papierów Kruka (przy założeniu, że WIBOR nie wzrośnie), przy czym w piątym roku (obligacje Kruka zapadają za pięć lat) inwestycję w papiery skarbowe trzeba byłoby zaczynać od nowa (od 1,3 proc.).

Aby pobić warunki oferowane przez Echo, inflacja musiałaby sięgnąć 8,5 proc. w każdym roku z trzech kolejnych lat, a do osiągnięcia pułapu wyznaczonego przez Marvipol musiałoby to być aż 9,1 proc.

Są to oczywiście wyliczenia czysto teoretyczne. Rynek spodziewa się przecież wzrostu stawek WIBOR i kolejnych podwyżek stóp procentowych. Jeśli stawki WIBOR dotrą do 4 proc., inflacja musiałaby sięgać 9,8 proc. (w trzech odczytach za listopad z kolei), żeby obligacje antyinflacyjne pobiły kupon płacony przez Marvipol. Oczywiście przy takiej dynamice wzrostu cen RPP zmuszona byłaby (miejmy nadzieję) do kolejnych podwyżek stóp, co z kolei windowałoby WIBOR – i tak dalej.

A co się stanie, jeśli inflacja – zgodnie z nadziejami szefa NBP – zacznie jednak spadać? Historycznie polityka monetarna była zawsze spóźniona wobec zjawisk zachodzących w gospodarce i obecny cykl jej zacieśniania potwierdza tę regułę. Oznacza to, że – o ile nie staniemy się drugą Turcją, a prezydent Erdogan nie ma racji – najpierw spadnie inflacja (i oprocentowanie obligacji antyinflacyjnych), a dopiero później stawki WIBOR i – na końcu – stopy procentowe.

Reklama
Reklama

W każdym z tych scenariuszy obligacje indeksowane do WIBOR zachowają się lepiej niż indeksowane inflacją, przy czym zakładamy, że RPP nie pozostanie bierna wobec ryzyka wzrostu inflacji, a ewentualne dalsze podwyżki stóp nie zagrożą wypłacalności emitentów. Skrajne scenariusze jak zwykle są najmniej prawdopodobne, ale też nie całkiem niemożliwe. Dlatego mimo wszystko nie warto stawiać wszystkiego na jedną kartę.

Obligacje
Kapitał płynie szeroko
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Obligacje
Trzylatki płacą poniżej 5 proc. To wciąż dużo na tle rynku
Obligacje
Dwa oblicza płynności
Obligacje
Słabsze bilanse deweloperów komercyjnych, ale z nadziejami
Obligacje
Wyceny na szczytach
Obligacje
Obligacje Ghelamco znów pod presją. Kalendarium na najbliższe miesiące
Reklama
Reklama