Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu na amerykańskim rynku zadebiutował pierwszy ETF oparty na kontraktach terminowych na bitcoiny. Przyczyniło się to do pokonania przez bitocina historycznego szczytu, który obecnie wynosi blisko 67 tys. USD. Jednak w ciągu ostatnich pięciu sesji, bitcoin tylko raz zakończył dzień na plusie. Wczoraj notowania najpopularniejszej kryptowaluty spadły o ponad 3 proc., schodząc poniżej 60 tys. USD. W czwartkowe południe inwestorzy znów pompują pieniądze na rynek i bitcoin drożeje o blisko 4 proc., do 61 tys. USD.
Ożywienie widać również na mniejszych kryptowalutach. Ethereum drożeje o 4 proc., do 4170 USD, a kurs dogecoina wystrzelił w górę o kilkadziesiąt procent. Obecnie kryptowaluta, o której często na Twitterze wspominał Elon Musk, prezes Tesli, drożeje o 25 proc., do 0,3 USD. Stopa zwrotu od początku roku wynosi ponad 6300 proc.
Ostatnia korekta na rynku zdaniem ekspertów była realizacją zysków po wcześniejszych wzrostach. Niektórzy widzą szansę na to, że cena bitcoina wkrótce przekroczy 100 tys. USD. Graham Jenkin, prezes CoinList, nowej i szybko rozwijającej się platformy oferującej kryptowaluty powiedział, że bariera ta zostanie przekroczona na początku przyszłego roku.
Część inwestorów skłania się ku kryptowalutom również dzięki rosnącej inflacji na świecie. Inwestor i miliarder Paul Tudor Jones powiedział CNBC na początku tego miesiąca, że ??woli kryptowaluty niż złoto jako zabezpieczenie przed inflacją.
Nie brakuje jednak sceptyków. Jamie Dimon prezes JP Morgan Chase, największego amerykańskiego banku niedawno nazwał bitcoina bezwartościowym, oraz że ta kryptowaluta nie ma żadnej wewnętrznej wartości.