Zgromadzenie środków w wysokości jednej piątej wartości mieszkania może być jednak dla wielu klientów sporym problemem. Przy średniej cenie mieszkania w dużym mieście, która wynosi około 300 tys. zł, oznacza to konieczność wygospodarowania 60 tys. zł. Ale można częściowo obejść to kryterium.
Przed 2014 r. nie trzeba było posiadać własnych środków, aby ubiegać się o kredyt hipoteczny, a banki udzielały go nawet na 120 proc. wartości nieruchomości. Zmieniło się to w 2014 r. wraz z wprowadzeniem przez Komisję Nadzoru Finansowego Rekomendacji S, która zakładała podwyższanie minimalnego wkładu własnego w każdym kolejnym roku o 5 pkt proc. Rok 2017 jest ostatnim etapem podwyżek. Jak wskazuje Katarzyna Dmowska z ANG Spółdzielni Doradców Kredytowych, dla osób mogących mieć problem ze sprostaniem podwyższonym wymogom niektóre banki przygotowały ofertę zakładającą finansowanie 90 proc. wartości nieruchomości. Z zestawienia ANG wynika, że 9 z 14 banków, które znalazły się w porównaniu, nie wymaga do uzyskania kredytu hipotecznego 20-proc. wkładu własnego. – Ale wiąże się to z wyższym kosztem kredytu, co rekompensuje bankom większe ryzyko. Banki stosują różne dodatkowe zabezpieczenia w zamian za udzielenie kredytu z niższym niż 20 proc. wkładem własnym, różnorodne są też koszty tych zabezpieczeń – mówi Dmowska.
W niektórych bankach wkład własny uzależniony jest np. od źródła uzyskiwania dochodów. Np. w Deutsche Banku osoby mające etat uzyskają 10 proc., zaś te prowadzące własną działalność gospodarczą będą musiały dysponować o 5 pkt proc. wyższym wkładem własnym. Alior oferuje 10 proc., ale pod warunkiem wyższej marży w całym okresie kredytowania. W BZ WBK, Millennium i Pekao też można dostać kredyt już przy 10-proc. wkładzie własnym, ale konieczne jest ubezpieczenie. W Raiffeisen Polbanku taki poziom także jest możliwy, ale bank określi konkretne warunki, jakie musi spełniać nieruchomość. PKO BP łączy przy 10-proc. wkładzie ubezpieczenie i podwyższenie marży do czasu spłaty kredytowanego wkładu własnego. W BOŚ można uzyskać kredyt przy wkładzie mniejszym niż 20 proc., ale konieczny jest do tego zastaw lub blokada środków na rachunku bankowym.
Jak wskazuje Dmowska, jeden z banków (mBank Hipoteczny) nie wymaga wkładu własnego (chodzi o bankową hipoteczną wartość nieruchomości, która jest niższa o ok. 10 proc. od wartości rynkowej), a jako wystarczające zabezpieczenie traktuje ubezpieczenie finansowane przez bank.