Potwierdzają się zatem wstępne dane BIK, które mówiły, że w czerwcu popyt na hipoteki był wyższy o 20 proc. niż rok wcześniej.
Narastająco od początku roku banki udzieliły 108 tys. kredytów mieszkaniowych na łączną kwotę 23,9 mld zł, co stanowi wzrost odpowiednio o 5,7 proc. i 12,7 proc. Bardzo dobre półrocze daje dużą nadzieję, że uda się w całym roku pobić ubiegłoroczny wynik nowej sprzedaży hipotek. Stałoby się tak wbrew wcześniejszym oczekiwaniom, kiedy rynek spodziewał się, że dobry I kwartał był napędzany głównie programem „Mieszkanie dla młodych", a w kolejnych miesiącach sprzedaż spowolni i nie uda się zwiększyć jej w całym roku.
Dane AMRON SARFiN wskazują, że w 2016 r. sprzedaż hipotek sięgnęła 39,5 mld zł, w 2015 r. zaś 39,3 mld zł. Analitycy szacują, że w tym roku może to być 43 mld zł lub nawet więcej. Ze statystyk wynika, że rekordowy był 2008 r. ze sprzedażą rzędu 57,1 mld zł.
Również same banki liczą na wzrost. Dobre wyniki sprzedaży hipotek pokazał znów Millennium, aktywne są też PKO BP, BZ WBK, Pekao czy ING BSK, a także mBank.
– Spodziewam się, że popyt na kredyty hipoteczne będzie w tym rok rósł, ale na dłuższą metę takie tempo trudno będzie utrzymać. My jako grupa chcemy aktywnie uczestniczyć w tej części rynku. Jesteśmy od lat liczącym się graczem na rynku hipotek i to się nie zmieni. Sądzę, że sprzedaż hipotek w naszej grupie będzie w tym roku podobna jak w 2016 r., w przyszłym cele będą bardziej ambitne – mówi Piotr Cyburt, prezes mBanku Hipotecznego. Niedawno eksperci BZ WBK i ING BSK podkreślali, że popyt na hipoteki powinien być stabilny i może rosnąć, ale pewną niewiadomą będzie wpływ na sprzedaż nowej ustawy o kredycie hipotecznym (weszła w życie kilka dni temu).