W środę rentowności oferowane przez krajowe obligacje skarbowe wzrosły nawet o blisko 20 pkt baz. To pokłosie wysokich odczytów inflacji za oceanem. Analitycy spodziewali się, że dynamika cen zacznie słabnąć zdecydowanie bardziej, niż pokazały oficjalne dane. Co najbardziej niepokojące, znów wzrosła dynamika inflacji bazowej. Wyraźnie poszły w górę ceny w kategorii schronienie oraz ceny usług. Taki obraz wspiera dalsze, silne podwyżki stóp procentowych w USA. Rynkowe wyceny wskazują, że jeszcze przed końcem roku wzrosną one powyżej poziomu 4 proc. a zatem o blisko 200 pkt baz. To oznaczałoby, że będą blisko dwa razy wyższe niż obecnie i najwyższe, licząc od 15 lat.

Taki obraz niepokoi krajowych inwestorów, bo realna stopa procentowa za oceanem będzie wówczas wynosić minus 4 proc., a aktualny poziom odniesiony do Polski to mniej niż minus 9 proc. Jednocześnie L. Kotecki, zasiadający w RPP z ramienia Senatu, ocenia, że prawdopodobieństwo przekroczenia przez inflację na początku przyszłego roku poziomu 20 proc. jest wysokie. W związku z przejściem banku centralnego w tryb ostrożnych podwyżek i planowanymi przez rząd działaniami mitygującymi skutki inflacji uważa jednocześnie, że główna stopa procentowa NBP może wzrosnąć nawet do poziomu 10 proc.