W rezultacie dolar traci, szczególnie w odniesieniu do euro i funta brytyjskiego. Wspólnej walucie pomogły wczorajsze komentarze przedstawicieli ECB, Webera i J.C. Trichet. Ten pierwszy stwierdził, że istnieje ryzyko wzrostu inflacji, zaś ostrzejsza polityka pieniężna nie będzie zagrożeniem dla wzrostu gospodarczego. Szef banku centralnego dodał, że ostatnie przyspieszenie wzrostu gospodarczego jest źródłem presji na wzrost cen. Nastroje wokół "zielonego" popsuł dodatkowo bardzo słaby odczyt indeksu zaufania rynku nieruchomości NAHB, który w czerwcu wyniósł 28 pkt. (prognozowano 30 pkt), co jest najgorszym wynikiem od 16 lat. Przyczyną takiego rezultatu są trudności w sektorze pożyczek hipotecznych subprime. Posiadacze nieruchomości w obliczu spadku cen swoich domów i rosnącego oprocentowania kredytów mają trudności ze spłatą długów i na rynku przybywa budynków, które nie znajdują nabywców. Wczorajsza publikacja nie nastraja optymistycznie przed danymi z rynku nieruchomości. Słabsze od prognoz, które i tak nie są specjalnie ambitne, odczyty przełożyć się powinny na dalszą deprecjację amerykańskiej waluty i wzrost wartości pary EUR/USD, która po przebiciu 1,3440 atakować może poziom 1,3470 USD. Przebiegająca tam linia średnioterminowego trendu spadkowego powinna zahamować dalsze zwyżki. Waluta europejska będzie dodatkowo wspomagana przez oczekiwany dobry odczyt indeksu ZEW za VI. Nawet, jeśli wypadnie on nieco gorzej od prognoz, pokaże poprawę w stosunku do poprzedniego miesiąca. Wzrosty kontynuować może dzisiaj funt, przed jutrzejszą publikacją zapisów z posiedzenia Banku Anglii.O 8.45 za euro płacono 1,3425 USD.
Dziś opublikowane zostaną dane, które powinny mieć istotny wpływ na notowania złotego, któremu kierunek nadaje głównie jednak sytuacja na rynkach międzynarodowych. Informacje o średniej płacy są o tyle istotne, że są jednym z najważniejszych czynników branych pod uwagę przez RPP. Oczekiwane jest spowolnienie wzrostu płac, które rzeczywiście powinno nastąpić. Wprawdzie inflacja CPI w maju była wyższa od prognoz, jednak wpływ na to miały przede wszystkim ceny paliw i żywności, rosnące za sprawą wiosennych przymrozków. Dane w okolicach prognoz powinny pomagać złotemu, wokół którego ostatnio bardzo poprawił się klimat. Niewielkim zagrożeniem dla naszej waluty może być odrabiający straty jen, po dobrym odczycie czerwcowego indeksu Tankan z Japonii (31 pkt., poprzednio 29 pkt.). Przełamanie przez kurs euro wsparcia na 3,79 PLN może oznaczać zakończenie korekty w notowaniach złotego i dalsze umocnienie naszej waluty. Na razie jednak ten poziom trzyma się dosyć mocno. Od góry wahania ograniczać będzie cena 3,81 PLN. W wypadku dolara zakres wahań na dzisiejszej sesji powinien być wyznaczony poziomami 2,8150 i 2,8400 PLN. O 8.45 za euro płacono 3,8010 PLN, waluta amerykańska kosztowała 2,8310 PLN.
Kamil Gaworecki
Makler Papierów Wartościowych
DM TMS Brokers S.A.