Na początku sesji inwestujących w krajową walutę pozytywnie nastrajała wczorajsza decyzja RPP odnośnie nieoczekiwanej podwyżki kosztu pieniądza oraz towarzyszący jej "jastrzębi" komunikat, a także stabilizacja w notowaniach jena. Skalę aprecjacji PLN ograniczyły poranne wypowiedzi członka RPP Haliny Wasilewskiej-Trenkner, powszechnie uważanej za zwolenniczkę restrykcyjnej polityki monetarnej. Według jej opinii, jeżeli nie będziemy świadkami dynamicznego wzrostu płac oraz nie dojdzie do gwałtownego wzrostu cen ropy, to czerwcowa podwyżka okaże się być ostatnią w tym roku. Taka wypowiedź ostudziła oczekiwania inwestorów liczących na dalsze zaostrzenie polityki monetarnej przez Radę. Nastrojom wokół rynków naszego regionu zagroził dziś jedynie komunikat agencji ratingowej S&P. Analitycy stwierdzili w nim, że brak woli politycznej w kierunku oczekiwanych reform strukturalnych może nie sprzyjać dalszej poprawie wiarygodności kredytowej Polski oraz pozostałych państw Europy Środkowej. W obliczu braku publikacji danych makroekonomicznych złoty pozostaje pod wpływem sytuacji na rynku międzynarodowym. Poprawę nastrojów na krajowych rynkach finansowych obrazowały zwyżkujące indeksy na warszawskim parkiecie. Końcówka sesji przyniosła powrót do aprecjacji złotego. O godzinie 16:15 dolara wyceniano na 2,7950, natomiast jedno euro kosztowało 3,7650.
Dzisiejsza sesja na rynku międzynarodowym ponownie przebiegała w rytm niewielkiej zmienności na parze EUR/USD ograniczonej przez pasmo 1,3440-1,3480. Część inwestorów wstrzymała się do z zajęciem pozycji do czasu kluczowej dla obrazu rynku decyzji FED odnośnie kosztu pieniądza, którą poznamy o godzinie 20:15. Większej reakcji rynku nie wywołały poznane dziś dane makro. O narastającej presji inflacyjnej w państwach "trzynastki" może świadczyć wyższy od oczekiwań wzrost podaży pieniądza M3, który sięgnął w maju 10,7 proc. m/m. Bez echa przeszły także raporty danych makro zza Oceanu. Zgodnie z komunikatem amerykańskiego Departamentu Handlu tempo wzrostu PKB wyniosło w pierwszym kwartale 0,7 proc., czyli 0,1 proc. mniej niż oczekiwał rynek i jest to najniższe odnotowane tempo wzrostu PKB od IV kwartału 2002 roku . W korzystnym świetle gospodarkę USA stawiają sygnały płynące z rynku pracy. Liczba nowych bezrobotnych spadła w ubiegłym tygodniu do 313 tys. wobec poprzedniego odczytu na poziomie 324 tys. Prodolarowy wydźwięk miały dane dotyczące inflacji bazowej PCE za pierwszy kwartał, która przekroczyła oczekiwania o 0,2 proc. i sięgnęła 2,4 proc. Figura ta w zasadzie przesądza o braku obniżek stóp procentowych w USA tym roku. Spodziewany "jastrzębi" w swej wymowie komunikat FED może sprzyjać odwróceniu negatywnego sentymentu do dolara w końcówce tygodnia. O godzinie 16:15 kurs EUR/USD testował poziom 1,3470.
Sporządził:
Kamil Kasperski
Makler Papierów Wartościowych