Bernanke przed kongresem w ubiegłym tygodniu raport ten nie powinien wpłynąć w znaczący sposób na rynek.
W dniu dzisiejszym poznamy tylko dane z Eurolandu. Indeks PMI sektora produkcyjnego prognozuje się na poziomie 55,5 pkt przy poprzedniej wartości 55,6. Natomiast PMI sektora usług szacuje się na poziomie 58,1 pkt. Poprzedni odczyt wyniósł 58,3. W związku z szacunkami zbliżonymi do wcześniejszych odczytów nie powinny mieć one wpływu na kurs wspólnej waluty. Inwestorzy mogliby zareagować w przypadku znaczących różnic pomiędzy faktycznym odczytem, a oczekiwaniami. Bilans płatniczy szacuje się na (-0,2)mld, przy poprzedniej wartości (-4). Poznamy również zamówienia przemysłowe. Prognozuje się, iż wyniosą one 1% m/m, poprzednio 0,4 oraz 7,9 r/r, przy poprzedniej wartości 12,2. Z danych tych można wywnioskować, iż w ujęciu rocznym obserwuje się nieznaczne spowolnienie. Jedynymi walutami, które zmieniają swoją wartość w zauważalny sposób jest jen japoński oraz funt szterling. W relacji do obu wspomnianych walut dolar stracił na wartości. W przypadku waluty angielskiej zachowanie takie jest związane z ubiegłotygodniowymi lepszymi danymi makroekonomicznymi dla Wielkiej Brytanii. Możliwe, iż jen japoński zyskuje na wartości w związku z tracącym dolarem na świecie oraz wcześniejszą, znaczącą deprecjacją waluty kraju kwitnącej wiśni.
Giełdy w Nowym Jorku zyskały wczoraj na wartości. Indeks Dow Jones zamknął się na poziomie 13943,41 pkt tj. 0,67%. W trakcie sesji można było zaobserwować jednak brak wyraźnego zdecydowania. Możliwe, iż obawy co do przyszłych cen akcji związane są z wysokimi cenami ropy oraz wynikami kwartalnymi poszczególnych spółek.
Złoto nieznacznie zyskało na wartości z 680,40 usd/oz do 682,35. Wzrost ten nie zmienił jednak obrazu rynku. Metal ten pozostaje w dość wąskiej konsolidacji od kilku dni.
O godzinie 08.35 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3821 dolara.