Wczoraj też wypowiadał się członek rady decyzyjnej Banku Anglii, który zapowiedział bardziej stanowczą walkę z inflacja, co zostało odebrane przez rynek w wiadomy sposób.
Dzisiaj w kalendarium pojawią się raporty z rynku amerykańskiego. Najważniejszym wydaje się być raport z rynku nieruchomości dotyczący sprzedaży domów na rynku wtórnym. Prognozy nie są optymistyczne bo wskazują na spadek sprzedaży do poziomu 5,88 mln, co daje spadek o 1,8 proc. do poprzedniego miesiąca. Rynek obawia się od dawna, że sytuacja ulegnie jeszcze większemu pogorszeniu. Dane gorsze od prognoz mogą wystraszyć graczy co niewątpliwie doprowadzi do deprecjacji dolara względem głównych walut. Najważniejsza składowa tego raportu to mediana cenowa (spadek cen domów jest bardziej niebezpieczny dla gospodarki niż spadek sprzedaży). O godzinie 20.00 zostanie opublikowana Beżowa Księga Fed opisująca stan gospodarki USA. Zazwyczaj informacje z księgi wykorzystywane są przez graczy jako pretekst do ruchu, nie można wykluczyć, że stanie się i tak tym razem. Chociaż wymowa tego raportu będzie osłabiona przez zeszłotygodniowe półroczne zeznanie szefa Fed, w którym wydaje się, że zostało powiedziane wszystko. O godz. 16.30 dowiemy się jeszcze jak w ostatnim tygodniu zmieniały się zapasy ropy w USA, zazwyczaj raport ten wpływa tylko na rynek ropy i to krótkotrwale. Zmienność na rynku walutowym w dniu dzisiejszym wydaje się być ograniczona, powodem tego jest wyczekiwanie przez graczy na ważne dane, które zostaną opublikowane w dwóch kolejnych dniach.
O godzinie 08.35 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3804 dolara.
Sytuacja techniczna eurodolara: tradycyjnie już sytuacja na rynku tej pary praktycznie się nie zmieniła. Zgodnie z wczorajszymi wskazaniami zarysowująca się przewaga byków została utrzymana, a wyznacznikiem tego był test oporu 1,3850. Systematyczne podchodzenie do góry w bardzo wąskim zakresie cen w dalszym ciągu jest technicznym sygnałem sprzyjającym zwolennikom słabszego dolara - choć efekt ten nie jest już tak wyraźny jak ten sprzed dwóch, trzech sesji. Biorąc pod uwagę wskazania intraday nadal można mówić o relatywnej równowadze. Najbliższe godziny przynieść mogą pierwszą wyraźniejszą próbę zejścia poniżej 1,3790. Na bardziej zdecydowane zmiany nie należy liczyć, ponieważ rynek najprawdopodobniej czeka na czwartkowe i piątkowe dane makro zza oceanu. Najbliższe lokalne wsparcie wyrysować można na 1,3790, sygnalna powrotu do mocniejszego dolara to w dalszym ciągu 1,3750. Najbliższy istotny opór to rejon 1,3850.
RYNEK KRAJOWY