Tuż przed południem WIG20 dotarł niemal do poniedziałkowego zamknięcia. Wtedy jednak zaczęła wyraźniej pogarszać się atmosfera na rynkach zagranicznych, w związku z czym u nas zamiast kontynuacji odbicia, doszło do cofnięcia. Zachowanie rynku w dalszym ciągu można było jednak uznać za dosyć spokojne. Po 14. słabość Eurolandu była już tak duża, że nasz rynek włączył się w ogólnoświatowy nurt. Osuwanie zostało wyhamowane jednak dosyć szybko, a ostatnie półtorej godziny przyniosło konsolidację notowań przy dziennym minimum. Pod koniec sesji wymiana nieco się ożywiła, a obroty okazały się najwyższe od pięciu sesji. Podobnie jak dzień wcześniej mocniejsze były duże spółki - sWIG80 zanotował większy spadek niż WIG20. Drugą sesję z rzędu dosyć mocny był sektor bankowy, z PKO BP na czele. Na drugim biegunie znalazły się spółki deweloperskie, tutaj można było wręcz mówić o wyprzedaży - jej główną przyczyną było pogorszenie sentymentu do tego typu spółek na zagranicznych rynkach. Stosunkowo kiepsko zachowywały się również spółki budowlane. Mimo spadku, rynek po raz kolejny, zachował się nieco lepiej od zagranicznych parkietów.

Na wykresie WIG20 w dalszym ciągu trwa biało-czarna przeplatanka na korpusach świec. Po wtorkowej białej świecy, wczoraj utworzyła się czarna świeca, z górnym cieniem. Nastroje na rynku zmieniają się praktycznie z dnia na dzień, ale indeks w dalszym ciągu utrzymuje się między luką hossy z 3 lipca (3759 - 3776 pkt) a maksimum z 9 lipca (3919 pkt). Kierunek wybicia z tej szerokiej konsolidacji najprawdopodobniej zadecyduje o przyszłym ruchu na rynku. Nieco bardziej prawdopodobne jest wybicie dołem, ale być może dojdzie do niego dopiero za 2-3 tygodnie. Na razie najbezpieczniej założyć, że w krótkim terminie WIG20 utrzyma się w obrębie zakresu wahań z ostatnich trzech tygodni. A ponieważ wczoraj indeks odbił się w dół od górnego ograniczenia konsolidacji, to na najbliższych sesjach może skierować się w okolice ubiegłotygodniowych minimów: 3766 - 3769 pkt. Układ wskaźników technicznych pogorszył się - ROC wygenerował sygnał sprzedaży, MACD zniżkuje poniżej linii sygnalnej, a oscylator stochastyczny zawrócił w dół jeszcze przed strefą wykupienia.