Notabene poprzedni tak dynamiczny wzrost wystąpił w ramach odreagowania po przecenie z wiosny ubiegłego roku. Początek sesji nie wskazywał jednak na to, że może mieć ona tak niecodzienny przebieg. WIG20 rozpoczął umiarkowanym wzrostem, bo atmosfera w Eurolandzie była dobra. Przez pierwsze kilkadziesiąt minut niewiele się jednak działo, rynek nawet nieco się cofnął z powodu niewielkiego popytu. Potem jednak po stronie kupna zaczęły pojawiać się większe oferty i rozpoczęła się powolna, ale systematyczna zwyżka. Do 14:00 można było jednak mówić, że przybrała ona postać typowego w ostatnich tygodniach jednosesyjnego odreagowania (WIG20 zyskiwał nieco ponad 2%). Potem jednak zwyżkę zaczęły wspierać koszykowe zlecenia kupna i na atmosfera na rynku zrobiła się niemal euforyczna. Wzrost podpierany koszykami kupna akcji spółek z WIG20 trwał właściwie do końca sesji, jedynie w ostatnich kilkunastu minutach rynek się nieco cofnął. Wszystkie indeksy znacząco zyskały na wartości, nieco lepiej od WIG20 zachowały się jednak mWIG40 i sWIG80. Trudno wymienić branże, które zachowały się szczególnie dobrze, bo cały rynek był bardzo mocny. Można jednak powiedzieć, że lekko pozytywnie na tle reszty wyróżnił się sektor bankowy, spółki paliwowe, czy quasi surowcowe. Na tle pozostałych rynków nasz parkiet wykazał się wyjątkową siłą, co może sugerować, że po stronie kupna stanęli przede wszystkim krajowi inwestorzy instytucjonalni.

Na wykresie WIG20 utworzyła się wczoraj wysoka biała świeca. Indeks wzrósł do poziomu najwyższego od pięciu sesji, zamykając jednocześnie obszerną lukę bessy z poprzedniego czwartku. Obroty się zwiększyły, jednak jak na tak dużą skalę zwyżki trudno uznać je za imponujące. Zwłaszcza, że tydzień temu mocnemu spadkowi towarzyszył wyraźnie większy obrót. Dlatego też do wczorajszej zwyżki należy podchodzić z pewną dozą ostrożności. Dzięki wybiciu powyżej zakresu wahań z poprzednich czterech sesji jest szansa na kontynuację odbicia na najbliższych sesjach. Zasięg wzrostu może być zbliżony do wysokości konsolidacji z poprzednich sesji, czyli do ok. 3650 pkt. Blisko tego poziomu znajdują się też lokalne maksima z 7 i 8 sierpnia. Dynamiczny wzrost poprawił układ wskaźników technicznych, na razie nie wskazują one jednak na nic więcej poza krótkoterminowym wzrostem. Duża amplituda zmian w ostatnich tygodniach nakazuje zachowanie ostrożności. Może się bowiem okazać, że po wykonaniu odbicia, rynek znowu powróci do spadków.