W takim otoczeniu mocne spadki USDPLN i EURPLN nie powinny dziwić. Co więcej, do gry wchodzi spekulacja o podwyżce stóp procentowych na najbliższym, środowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Po porannych zakupach realizowanych przez tych uczestników rynku, którzy nie mogą ich dłużej wstrzymywać powinniśmy obserwować szukanie wsparć na głównych parach złotego. 3,81 EURPLN i 2,80 USDPLN są w zasięgu, o ile EURUSD przynajmniej utrzyma obecne 1,3550.
Bank of Japan pozostawił stopy procentowe bez zmian, ale jeden z głosujących opowiedział się za podwyżką. Japoński bank centralny uprawia bardzo wstrzemięźliwą retorykę i w tamtejszym kontekście można to traktować jako zapowiedź podwyżki stóp procentowych. Carry trade już częściowo się "zwinął" przy spadkach eurojena do 150 EURJPY. Kontynuując problematykę stóp procentowych - rynki coraz mocniej rozważają szanse na obniżki stóp w USA. Niemniej jednak, niepewność Bena Bernanke co do schłodzenia gospodarki powinna przez jakiś czas powstrzymywać Fed przed ruchem w dół.
W kalendarzu danych bardzo mało - o 14:00 inflacja bazowa w Polsce (raport powinien być kolejnym przyczynkiem do podwyżki stóp procentowych w środę), a z zagranicy jedynie "joblessy", czyli liczba wniosków o zasiłek złożona w USA w poprzednim tygodniu. Analiza techniczna podpowiada, że USDPLN może wchodzić w kolejną falę spadków, która swoim zasięgiem mogłaby dotrzeć do ostatniego minimum w okolicach 2,70. Nie jest to jednak do końca przesądzone, a to za sprawą wspomnianego przeze mnie już wzrostu zmienności na rynkach. Fundamenty podpowiadają spadki EURPLN i USDPLN, ale w tak nerwowym otoczeniu będą to spadki przerywane gwałtownymi zrywami w górę.
Piotr Denderski
Analityk rynków finansowych