Komentarz poranny

Publikacja: 29.08.2007 08:43

Posiadacze długich pozycji utrzymają dziś spory cios. Ponad 2% spadku w

USA i niemal tyle samo w Japonii (-1,7%) nie przejdzie u nas bez echa.

Można przypuszczać, że zaczniemy dzień od spadku o przynajmniej 30-40 pkt.

Reszta w rękach popytu. Sytuacja nie jest beznadziejna. Zauważmy, że

ostatnie dni spadków to także niewielka aktywność graczy. Obrót nie

wskazywał na to, że mieliśmy do czynienia z wielką podażą. Teraz kupujący

mają ostatni dzwonek, by się wybronić przed dalszym spadkiem cen. Dziś

popyt nie może być bierny, bo inaczej cała wcześniejsza zwyżka nie będzie

nic znaczyć i powróci scenariusz przeceny.

Co było powodem takiej słabości w USA? Oczywiście jest to splot czynników.

Dane makro zdecydowanie wczoraj nie sprzyjały akcjom popytu. Najpierw

pojawiła się rekordowo niska wartości wskaźnik zaufania konsumentów, co

zostało odebrane jako jeden ze skutków problemów na rynku kredytów

hipotecznych oraz ich trudniejszego pozyskania przez Amerykanów. Trzeba

jednak zauważyć, że sama wartość wskaźnika nie była zaskoczeniem, gdyż

oczekiwania analityków były właśnie na takim poziomie.

Innym czynnikiem, który mógł się nie spodobać inwestorom to sygnalizowany

przez indeks Case-Shiller spadek cen nieruchomości. W drugim kwartale

bieżącego roku wg tego indeksu ceny nieruchomości spadły o 3,2% w

porównaniu z II kw roku ubiegłego. Jest to najniższa wartość (czyli

najmocniejszy spadek r/r) w dwudziestoletniej historii indeksu. W

komentarzach się o tym trąbi, ale prawda jest taka, że taka wartość

indeksu nie jest żadnym zaskoczeniem. Przecież już dane miesięczne

sygnalizowały spadek cen nieruchomości. Także prognoza stowarzyszenia

pośredników w handlu nieruchomościami wskazuje na to, że ten rok będzie

pierwszym od Wielkiego Kryzysu, w którym ceny nieruchomości spadną.

Wracając do indeksu Case-Shiller, biorąc pod uwagę historię zmian cen

nieruchomości i ich przebieg to fakt, że indeks jest liczony od 20 lat

raczej mu nie służy. To jest faktycznie niewielka baza i niemal w całości

łapie się na boom na tym rynku. Zatem panika, że to najniższa wartość

wskaźnika jest nieco przesadzona.

Mamy wreszcie protokół z posiedzenia FOMC. Także i tu nie ma wielkiego

zaskoczenia. Przypomnę, że chodzi o posiedzenie z 7 sierpnia, które nie

przyniosło zmian z wysokości stóp procentowych. Skoro nie przyniosło, to

można było się domyślać, na co zresztą wskazywał towarzyszący posiedzeniu

komunikat, że dla Fed nadal najważniejszym było zagrożenie wzrostem

inflacji. Na tyle wysokie, że koncept obniżki stóp przepadł. Tak mocne

piętnowanie inflacji mogło się inwestorom nie spodobać, bo większość liczy

na to, że najpóźniej na najbliższym posiedzeniu do obniżki stóp jednak

dojdzie, a taka wymowa protokółu może nieco zmniejszać szansę na cięcie.

Trzeba jednak pamiętać, że 10 dni po tamtym posiedzeniu zwołano kolejne (w

formie wideokonferencji) i podjęto decyzję o obniżeniu stopy dyskontowej,

a więc postrzeganie sytuacji przez Fed nieco się zmieniło. Obecnie rynek w

pełni zdyskontował już cięcie stóp funduszy federalnych.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów