Dobrą informacją dla naszej waluty było również podniesienie stóp procentowych w Czechach - z 3% na 3,25%. Czech nie można traktować na równi z Polską - korona dzięki niskim stopom procentowym była używana do finansowania carry trade - jednak taki ruch przełożył się na sentymenty inwestorów dotyczące całego regionu. Korona zyskała jednak do złotego osiągając nawet 0,1391 CZKPLN (obecnie 0,1385).
Korzystnie na złotego działały również komentarze członków RPP po publikacji danych o wzroście PKB w naszym kraju - oszacowanie za II kwartał to 6,7% (przy prognozie 6,2%), przy mocnym, ponad dwudziestoprocentowym wzroście nakładów inwestycyjnych. Filar i Czekaj mówili o utrzymującej się presji inflacyjnej, jednak z przewidywaniami, że inflacja nie przekroczy 3% w tym roku. Obecnie rynek oczekuje jednej podwyżki stóp przed końcem roku i kolejnych dwóch w pierwszej połowie 2008. Inwestorzy nie przejmują się dość niepoważnymi komentarzami premiera czy minister finansów o "zaskoczeniu podwyżką" i "zelżeniu presji inflacyjnej".
Czynnikiem, który utrzymuje EURPLN powyżej 3,82 i USDPLN powyżej 2,80 jest ostrożność inwestorów, dziś znów zwiększona po tym, jak jeden z australijskich funduszy hedgingowych wniósł o ogłoszenie bankructwa. Również popołudniowy komentarz dyrektora finansowego największej amerykańskiej spółki udzielającej kredytów hipotecznych - Freddie Mac - o możliwym zmniejszeniu również przyszłorocznych zysków z powodu problemów w sektorze hipotecznym wskazuje, że należy wciąż zachować ostrożność i nie spodziewać się zbyt mocnej aprecjacji złotego oraz innych walut rynków wschodzących.