Komentarz poranny

Publikacja: 31.08.2007 08:40

Notowania na dzisiejszej sesji zaczniemy prawdopodobnie w okolicy

wczorajszego zamknięcia. Jeszcze wczoraj wieczorem można było oczekiwać,

że notowania rozpoczniemy na minusach, ale dzisiejsze zachowanie giełdy

japońskiej pomoże nam w wybronieniu się przed spadkiem cen.

Początkowa słabość miała wynikać z faktu spadku indeksów na wczorajszej

sesji w USA. Niepewność i dezorientacja wpływają na wstrzymanie się z

decyzjami, co zaowocowało niewielkimi zmianami indeksów. Biorąc pod uwagę,

że ten niewielki spadek ma miejsce po sporym wzroście, posiadacze długich

pozycji na tamtejszym rynku dzień i tak mogą uznać za udany. O powodach

spadku o 0,4% (DJIA) raczej nie ma co pisać. Wal-Mart był przedmiotem

obniżenia rekomendacji wydanej przez Merrill Lynch. Teraz jest to już

"sprzedaj". Sam Merrill Lynch stracił wczoraj wraz z całym sektorem

finansowym po obniżce prognoz wyników opublikowanej przez Lehman Bros.

Słabe dane makroekonomiczne w Japonii sprawiają, że podwyżka stóp

procentowych staje pod znakiem zapytania. Na tyle, że rynki ponownie

przestają się jej obawiać, co może pomóc w kontynuowaniu układu inwestycji

w carry trade. Inna sprawa, że po ostatnich zawirowaniach w USA podejście

do ryzyka nieco się już zmieniło, choć jeszcze nie widać permanentnej

ucieczki od bardziej ryzykownych, ale za to dających wyższą stopę zwrotu

inwestycji.

Dziś mamy w planie sporo publikacji danych makro, z których część wygląda

naprawdę ciekawie. Nie zmienia to faktu, że rynki będą na nie reagować w

nieco stłumiony sposób, gdyż dziś dla inwestorów najważniejszym wydaje się

wystąpienie szefa amerykańskiej rezerwy federalnej Bena Bernanke. Oczekuje

się w treści wypowiedzi wskazówek co do aktualnej oceny sytuacji na rynku

kredytów oraz co do dalszych ruchów w ramach polityki pieniężnej. Sama

sesja nie będzie raczej porywająca. Wczorajsza słabość popytu pewnie

zaniepokoiła posiadaczy długich pozycji. Wybicie z konsolidacji się nie

powiodło i ceny nie tylko powróciły na jej poziom, ale nawet spadły niżej.

Sytuacja popytu nie jest beznadziejna, bo nadal przebywamy nad ostatnim

lokalnym dołkiem, ale fakt, że bykom nie udało się przekonać do siebie

większej liczby graczy jest dość wymowny.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów