Przed zamknięciem

Publikacja: 05.09.2007 15:48

Dzisiejsza sesja miała być ciekawsza od dwóch poprzednich. Była tylko w

nieznacznym stopniu. Rozpiętość notowań, która wyniosła 69 pkt. nie jest

nawet średnią z ubiegłego tygodnia. Niemniej cieszy większa aktywność

graczy, która może sugerować, że część z nich postanowiła jednak

przegrupować swoje aktywa.

Początek sesji był nieznacznie słabszy od wczorajszej końcówki i to mimo

niezłej pierwszej wrześniowej sesji w USA. Nastroje popsuły nam spadki w

Azji. Krótko po rozpoczęciu notowań na rynku akcji popyt starał się

nadrobić straty. Udało się nawet na chwilę wyjść na plusy, ale kupujący

byli jednak zbyt słabi, by ceny mogły na dłużej świecić na zielono. Do

akcji przystąpiła podaż, a pierwszym sygnałem do takiego ruchu była nieco

mniejsza od prognoz dynamika sprzedaży detalicznej w strefie euro

publikowana o 11:00. Wprawdzie nie są to dane, które zwykle ruszają nasz

rynek, ale popyt był tak słaby, że poddał się już po takiej wiadomości.

Później było już tylko gorzej. O 13:30 pojawiły się dane o planowanych

zwolnieniach w USA. Okazało się, że liczba planowanych zwolnień była

niemal dwukrotnie większa od tej sprzed miesiąca. Co ważne, prawie połowa

jej wielkości dotyczyła przedsiębiorstw sektora finansowego, a w

szczególności firm związanych z kredytami hipotecznymi z grupy tych

bardziej ryzykownych (subprime). Wielkość planowanych zwolnień w sektorze

finansowym była najwyższa, jaką do tej pory dla tego sektora zanotowano

(od 1993 roku).

Później dostaliśmy kolejne słabe dane. Tym razem zawierał je raport ADP.

Znajdował się w nim m.in. szacunek zmiany liczby miejsc pracy w sektorze

prywatnym. Okazało się, że szacowany wzrost wynosił jedynie połowę tego,

co oczekiwał rynek. To z pewnością nie jest dobry sygnał przed piątkowym

raportem o stanie rynku pracy w USA. Oficjalne prognozy mówią o wzroście

liczby miejsc pracy w sektorze pozarolniczym o 120 tys. Wartość z raportu

ADP to tylko część, ale potencjalnie duża część piątkowej liczby Nonfarm

Payrolls. Nie jest więc wykluczone, że oczekiwania zostaną nieco stonowane.

Zachowanie rynku jest wiec usprawiedliwione napływającymi danymi, choć

słabość popytu była widoczna już w dniach poprzednich. Poziom 3700 pkt.

nadal pozostaje najbliższym oporem. Wsparciem jest lokalny dołek z końca

sierpnia br. na poziomie 3450 pkt

Komentarze
Wakacyjne uspokojenie
Komentarze
Popyt dopisuje
Komentarze
Inwestorzy nadal dopisują
Komentarze
Bitcoin z rekordami
Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem