Komentarz poranny

Publikacja: 06.09.2007 08:45

Wczorajsza sesja w USA była niemal w pełni rozstrzygnięta jeszcze zanim

rozbrzmiał początkowy dzwonek. Jeszcze przed otwarciem pojawiły się dane,

które skutecznie popsuły nastroje na rynku akcji. Dowiedzieliśmy się, że

wzrosła liczba planowanych zwolnień. Sam skok nie jest tak ważny (choć

trudno go nie zauważyć), jak to skąd pochodzi najwięcej prawdopodobnie

zwolnionych. Prawie 40k z ponad 80k planowych zwolnień to jedynie branża

finansowa, a głównie ci, którzy jeszcze do niedawna obsługiwali klientów

chcących zaciągnąć kredyt hipoteczny.

Planowane zwolnienia to jedno, a raport ADP to drugie. Od kilku lat mamy

okazję jeszcze przed publikacją rządowego raportu o stanie rynku pracy

poznawać szacunek zmiany liczby miejsc pracy w sektorze przedsiębiorstw

prywatnych. Wprawdzie liczba miejsc prasy w sektorze prywatnym nie

odpowiada w pełni publikowanej w piątek Nonafarm Payrolls, ale tu bardziej

liczą się zmiany, a wg autorów raportu publikowana przez nich liczba ma

wysoką (ponad 80%) korelację z później publikowanym raportem. Rynek

podchodzi do tych publikacji jeszcze w dużą rezerwą, ale ich także nie

bagatelizuje.

W dość krótkiej jak na możliwość wersyfikacji historii publikacji raportu

ADP kilka razy już zdarzyło się, że sygnalizowana przez raport zmiana nie

miała odzwierciedlenia z oficjalnej publikacji. Wczorajsza niska wartość

nie była pierwszą. Już w ubiegłym miesiącu raport ADP sygnalizował

możliwość zmniejszenia się zatrudnienia. Faktycznie okazała się ona niższa

od prognoz, ale nie aż w takim stopniu, jak sugerował szacunek. Rynek

także po wczorajszych publikacjach oczekuje już nieco niższych wartości.

Oficjalne prognozy wzrostu liczby miejsc pracy w sektorze pozarolniczym

nie wynoszą już 120k, ale zostały obniżone do 110k. Zmiana może niewielka,

ale sygnalizująca rosnące zaufanie do środowego raportu ADP.

Nie pomógł mało alarmistyczny ton (zważywszy na okoliczności i jeszcze

niedawną panikę na rynkach) raportu o stanie gospodarki amerykańskiej

sporządzony przez Fed. Zdaniem autorów ostatnie zawirowania nadal mają w

dużej mierze swoje echa jedynie na rynku nieruchomości. Nie widać jeszcze

poważnych (choć pewne, użyto słowo "ograniczone", już dają się zauważyć)

skutków w innych gałęziach gospodarki. Brak ulgi ze strony rynku po takim

raporcie da się tłumaczyć tylko tym, że nadal rynek akcji bardziej jest

skupiony na oczekiwaniu na obniżkę stóp niż na poprawę samej gospodarki,

co w dłuższym terminie raczej się nie utrzyma. Na razie jednak obniżka

jest powszechnie oczekiwana, a każdy sygnał, który od niej oddala, nawet

jeśli w sumie pozytywny, jest odbierany bez radości.

Spadek w Stanach może nas nieco obniżyć na początku sesji, ale fakt, że w

Azji było dziś spokojnie może sprawić, że skala początkowej przeceny nie

będzie szczególnie dotkliwa dla posiadaczy długich pozycji. Reszta sesji?

Dziś swoje decyzja o wysokości stóp podejmą dwa największe banki centralne

Europy: Bank Anglii i ECB. W obu przypadkach rynki nie oczekują zmian,

choć o takich przebąkiwało się wcześniej. O 14:30 poznamy dynamikę

amerykańskiej wydajności pracy oraz jednostkowych kosztów pracy w II kw.

Oczywiście pojawi się także liczba nowych wniosków o zasiłek dla

bezrobotnych. 16:00 to publikacja wskaźnika ISM dla sektora usług.

Komentarze
Wakacyjne uspokojenie
Komentarze
Popyt dopisuje
Komentarze
Inwestorzy nadal dopisują
Komentarze
Bitcoin z rekordami
Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem