Komentarz poranny

Publikacja: 07.09.2007 08:37

Wczorajsza sesja w USA? Nie ma za bardzo co gadać. Będzie dla nas marnym

impulsem. Indeksy w prawdzie wzrosły, ale na tyle mało, że prawdopodobnie

nie będzie to u nas widoczne. Trzeba jeszcze dodać, że hamująco będzie

działać obecny lekki spadek na amerykańskich kontraktach, czy nieco tylko

większa przecena na rynku japońskim. Wielkich plusów na otwarciu nie

należy więc oczekiwać. Zaczniemy zapewne w okolicy wczorajszej końcówki.

Indeksy w czasie regularnej sesji wzrosły, mimo że wczoraj publikowane

dane nie były jednoznacznie pozytywne. O ile wyższa od prognoz i

pierwszego szacunku wydajność pracy mogła cieszyć, to już wartość

wskaźnika ISM dla usług, a zwłaszcza jego części dotyczącej zatrudnienia

może już odebrana jako sygnał niepokojący. Subindeks zatrudnienia spadł

bowiem z 51,7% do 47,9%, czyli do najniższego poziomu od lutego 2003 roku.

Jest to kolejna przesłanka za tym, by oczekiwać pogłębienia się osłabienia

na amerykańskim rynku pracy.

Kolejna, bo przecież samo osłabienie już ma miejsce. Przypomnijmy, że w

poprzednim miesiącu zanotowano wzrost liczby miejsc pracy w sektorze

pozarolniczym o nieco ponad 90k. To znacznie poniżej średniej z sprzed pół

roku. Dziś będzie publikowana ta liczba dla sierpnia i wcale nie oczekuje

się tu poprawy. Już w środę sygnalizował to raport ADP i raport

Challengera. Nadal oficjalne prognozy mówią o wzroście liczby miejsc pracy

o 110k, ale przyznam, że taki wynik w tej sytuacji należałoby uznać za

sukces.

Jak już jesteśmy przy publikacjach, to warto wspomnieć, że wraz z Nonfarm

Payrolls pojawi się także stopa bezrobocia, średnia długość tygodnia pracy

w godzinach oraz dynamika średniej płacy za godzinę. O 16:00 już jako

dodatek opublikowana zostanie dynamika zapasów hurtowników.

Komentarze
Wakacyjne uspokojenie
Komentarze
Popyt dopisuje
Komentarze
Inwestorzy nadal dopisują
Komentarze
Bitcoin z rekordami
Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem