Bodźcem do przełamania psychologicznego poziomu 700 $ okazały się bardzo słabe dane z amerykańskiego rynku pracy opublikowane w piątek. Okazało się bowiem, że w sierpniu w Stanach Zjednoczonych ubyło w sektorze pozarolniczym 4 tys. miejsc pracy, podczas gdy prognozy mówiły o powstaniu 110 tys. nowych miejsc pracy. Tak słabe dane doprowadziły do panicznej wyprzedaży "zielonego" i co za tym idzie dynamicznej zwyżki na rynku towarowym. Złoto zyskało w ciągu kilku kwadransów 1,5 % osiągając dzienne maksimum ceną 706,5 $ za uncję, z kolei srebro podrożało o 1,6 % do poziomu 12,65 $ za uncję.
Aprecjacja na rynku złota w ostatnich tygodniach ma także uzasadnienie w fundamentach. Popyt na metal w Indiach, największym konsumencie na świecie wzrósł w pierwszej połowie roku o 72% w porównaniu z rokiem poprzednim. Jednocześnie światowe wydobycie złota spadło w ostatnim roku o 3% i jest na najniższym poziomie od 10 lat. Największe spadki w wydobyciu zaobserwowano u tradycyjnych dostawców kruszcu takich jak RPA, Australia i Kanada.
Nie można zatem wykluczyć tezy, że w najbliższym czasie będziemy świadkami ataku popytu na 26-letnie szczyty z maja 2006 r. przy cenie 729,30 $ za uncję. Pomóc może w tym zarówno dalsza wyprzedaż dolara na światowych rynkach, jak i analiza techniczna która obecnie wspiera stronę popytową. Na test 730 $ wskazuje 161,8% zniesienia Fibonacciego zakresu korekty IV - VI 2007.
Tomasz Mączka
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.