Otwarcie wypadło na lekkim plusie, a pierwsze minuty przyniosły kontynuację zwyżki. Nie potrwała ona jednak długo i tuż poniżej pierwszego z ważniejszych oporów na 3493 pkt. pojawiła się aktywniejsza podaż. Początkowo na rynku zapanowała względna stabilizacja, ale po kilkudziesięciu minutach kontrakty zaczęły coraz mocniej słabnąć. Kurs zszedł poniżej poziomu odniesienia, a próba powrotu okazała się nieskuteczna. Kolejna niewielka konsolidacja zakończyła się wybiciem dołem, co dodatkowo wzmogło wyprzedaż. Bez problemów padły następne istotniejsze bariery, jak 3445 pkt., 3420 pkt., czy też 3361 pkt. Dopiero w przedziale 3340-3345 pkt. udało się zatrzymać przecenę, a popyt przystąpił do odrabiania strat. Efektem było dość mocne odbicie, które przed południem dotarło w okolice oporu na 3465 pkt. Nie udało się go wprawdzie pokonać, choć z drugiej strony kurs nie cofnął się też zbyt głęboko. Na rynku zapanowała mało ciekawa stabilizacja, ale w końcówce w odpowiedzi na ponowny test powyższej bariery podaż znów mocniej zaatakowała niwelując ostatecznie część zwyżki.

Trzeci z rzędu mocny spadek nie pozostawia wątpliwości, że kontrolę nad rynkiem ma obecnie strona podażowa. Taką samą wymowę ma również pokonanie kolejnych ważnych wsparć, w tym dna z 10 września na 3445 pkt. Lekko pozytywnym elementem jest wprawdzie długo dolny cień wczorajszej świecy oraz obrona innej z istotnych barier na 3661 pkt., choć nie jest to wystarczający argument, by w najbliższym czasie przesądzać wyraźniejszą poprawę. Po silnych spadkach w ostatnim czasie możliwe jest wprawdzie odreagowanie, ale należałoby traktować je jedynie jako techniczną korektę. Szybkie oscylatory w większości wskazują na mocne wyprzedanie rynku, ale mimo, iż np. Stochastic, czy %R nie potwierdziły spadku i zmieniły kierunek na zwyżkowy, to nie padły jeszcze z ich strony sygnały kupna. Na optymizm nie powala również zachowanie takich indykatorów jak MACD oraz ROC. Oba one kontynuowały dynamiczne spadki potwierdzając tym samym wygenerowane w ostatnich dniach sygnały sprzedaży. Pierwszym mocniejszym oporem dla odbicia będzie strefa 3456-3465 pkt., gdzie znajdują się zamknięcia z poniedziałku oraz z 27 listopada. Jak pokazały wczorajsze notowania już w tym rejonie należy liczyć się z aktywniejszą podażą, a jest to zaledwie pierwsza z barier, z którymi musi uporać się popyt by myśleć o większej zwyżce. Niewykluczone więc, że kolejne sesje mogą przynieść przejściowe uspokojenie.