Chociaż na światowych rynkach lepsze dni przeplatają się z gorszymi, to na rynku walutowym panuje względny spokój. Korzysta z niego m.in. złoty, który nadal imponuje siłą. Widać ją było także we wtorek rano. Za dolara płacono o poranku poniżej 3,67 zł, czyli o 0,1 proc. mniej niż wczoraj. Euro traciło 0,2 proc. i trzeba było za nie płacić 4,22 zł. Frank szwajcarski taniał o prawie 0,3 proc. do 4,53 zł.

– Wtorkowy poranny handel na rynku walutowym nie przynosi większych zmian zarówno w przypadku eurodolara, jak i złotego. Wydarzeniem ostatnich godzin były spore rynkowe reakcje (przynajmniej na GPW) dotyczące ewentualnej umowy pokojowej dla Ukrainy. Trwają jednak zaawansowane prace nad projektem – w ostatnich godzinach usunięte z niego zostały wzmianki i UE czy NATO (wedle słów niemieckiego przedstawiciela). Ponadto szeroki rynek żyje kwestią obniżek stóp przez Fed ponownie obstawiając na taki scenariusz w grudniu, co wspiera nastroje wokół segmentu akcyjnego. Lokalnie dane dot. produkcji przemysłowej za październik okazały się być lepsze od oczekiwań rynku, co podbija oczekiwania na dalsze cięcia stóp ze strony RPP – wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.

Na co złoty będzie zwracał uwagę?

Jakie atrakcje makro czekają nas dzisiaj? –  Dziś globalnie najciekawsze będą publikacje z USA – listopadowy wskaźnik koniunktury konsumenckiej według Conference Board, wrześniowa sprzedaż detaliczna i PPI oraz dane z rynku nieruchomości. Choć żadna z publikacji nie ma naszym zdaniem dużego potencjału do zmiany nastawienia Fed, to każda z nich może przyciągnąć rynkowe zainteresowanie w związku z głębokim podziałem w FOMC co do tego, czy po obniżkach we wrześniu i październiku właściwa będzie kolejna redukcja stóp w grudniu. W Polsce poznamy dane o sprzedaży detalicznej i podaży pieniądza za październik – wskazują ekonomiści PKO BP.