Piątkowe notowania miały być spokojne. Zmienność i aktywność graczy miały być niewielkie. Zmienność była, ale i nie była niewielka. Z obrotem jest podobnie. Patrząc jedynie na statystyki dzienne, wątpliwości nie ma - to była sesja potwierdzająca istnienie tendencji wzrostowej. Pewny wyskok cen ponad poziom 2000 pkt pozwala także na małe zmiany w ustawieniach zleceń.Notowania rozpoczęły się od wzrostu cen, co nie było zaskakujące, gdyż dwie sesje w Stanach, na które tym otwarciem reagowaliśmy, sumarycznie wskazywały na przewagę popytu.
Początkowa zwyżka szybko jednak została zniwelowana, a tuż przed startem notowań na rynku akcji doszło nawet do błyskawicznego spadku cen, co chyba zaniepokoiło część graczy stojących po długiej stronie rynku. Niesłusznie, bo o ile spadek był szybki, to nieszczególnie głęboki. Po tej akcji rozpiętość wahań osiągnęła 40 pkt i taka też była przez większość sesji.
W trakcie notowań ceny kontraktów mozolnie, punkt po punkcie, odrabiały straty. Koło południa pojawił się nawet nowy szczyt dnia, ale różnił się od porannego tylko jednym punktem. Popołudniowe godziny spędziliśmy, obserwując kreśloną konsolidację i zastanawiając się, czy dojdzie do wybicia jeszcze przed końcem notowań.
Doszło. Ostatnie pół godziny sesji to mocna zwyżka poparta obrotem, w ramach której ceny osiągnęły poziom 2040 pkt (poziom fixingu okazał się maksimum dnia). Nastroje więc diametralnie się poprawiły. Można uznać, że spory udział w tym końcowym wzroście mieli posiadacze krótkich pozycji, którzy postanowili opuścić rynek. Słusznie, bo LOP jest obecnie nadzwyczaj wysoka, a do wygaśnięcia aktualnie najpłynniejszej serii pozostało kilka dni.
Wybicie ponad poziom 2000 pkt pozwala na pewne zmiany w ocenie rynku. Podstawowym skutkiem tego wydarzenia może być podniesienie poziomu pierwszego wsparcia. Teraz można uznać, że zejście cen pod poziom 1900 pkt będzie sygnałem do zmiany nastawienia z prowzrostowego na neutralne. Oczywiście mowa o graczach średnioterminowych. Z tego też względu na razie nie ma co mówić o grze na spadek cen. W tej chwili rynek jest we władaniu strony popytowej. Nawet jeśli piątkowa sesja była ostatnią w ramach tego ruchu (a na razie niewiele na to wskazuje), to jest zbyt wcześnie, by myśleć o zmianie pozycji.