Przecena była spora, ale trudno było uznać, że mamy do czynienia z poważnym wysypywaniem papierów. Potwierdziło się to zresztą na sesji wczorajszej. Obrót był tu o około 10 proc. wyższy od obrotu z sesji spadku, a ceny zachowały stabilny poziom.

Wczorajsze zachowanie rynku można uznać za konsolidację. Jej pojawienie się tuż po silnym spadku z jednej strony może cieszyć posiadaczy długich pozycji, bo to oznacza brak ponownego silnego ruchu w dół, ale też jest to wskazówka, że przecena prawdopodobnie się jeszcze nie zakończyła. Znacznie pozytywniejszą byłaby bowiem sytuacja szybkiego i zdecydowanego odbicia cen, bo to wskazywałoby na to, że popyt już wraca na rynek. Wczorajsze notowania na to nie wskazywały.

Popyt faktycznie był wczoraj większy niż dzień wcześniej, ale jeszcze zbyt mały, by wpłynąć znacząco na ceny. Można takie zachowanie uznać za logiczne następstwo odpuszczenia sesji w poniedziałek. Jeśli zamiarem strony popytu jest zebranie papierów z rynku, to na razie się to udaje, bo podaż reaguje na wczorajszy spadek. To nic, że ten został wywołany śmiesznie małym kapitałem (gros spadku wywołała podaż o wartości nieco ponad 250 mln złotych). Popyt więc nie spieszy się z akcją, a wykorzystuje pesymistyczne oceny rynku.

Czy taka interpretacja jest zasadna? A może to faktycznie porażka kupujących? Ja mam wątpliwości co do tego, że jest to poważna gra wynikająca z obawy o powrót bessy. Nadal skłaniałbym się do tezy, że mamy do czynienia z korektą, a tym samym to strona popytu jest to stroną rozgrywającą. Gdy akumulacja się powiedzie, będzie można oczekiwać już wyraźniejszej aktywności kupujących, co zapewne zaowocuje wzrostem cen i ponownym podczepieniem się publiczności.

Takie rozegranie rynku pozwoliłoby na wyjście cen ponad poziom dotychczasowego szczytu na 2048 pkt oraz wykorzystania wywołanej tym faktem fali optymizmu do upłynnienia skupowanych w tej chwili papierów. Sprytne? A może za sprytne? Może sprawa jest znacznie prostsza i chodzi o zwykłą sytuację przewagi podaży i spadek cen? Na szczęście długo na odpowiedź czekać nie będziemy.