Zaczęliśmy spadkiem cen i spadkiem prawdopodobnie zakończymy. Minusy może i martwią posiadaczy długich pozycji, ale tak naprawdę niczego one nie wnoszą. Skala spadku cen jest zbyt mała, by zagrozić poziomowi wsparcia, jakim jest dołek z maja. Jedyną zmianą, jaka dziś zaszła, to możliwość obniżenia poziomu oporu, którego pokonanie może być sygnałem powrotu do zwyżki cen. Obecnie jest to szczyt z 30 czerwca (czyli okolice 1890 pkt.). Jutro bliżej nam będzie jednak do próby ataku na poziom wsparcia, niż poziom oporu.