Nie mogłem pozwolić sobie na to, aby przejść do historii jako szef Rezerwy Federalnej podczas drugiej wielkiej depresji – powiedział kilka tygodni temu Ben Bernanke, niedwuznacznie sugerując, że bezprecedensowe poluzowanie polityki pieniężnej przez Fed zapobiegło powtórce wydarzeń z lat 30. XX wieku. W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele amerykańskiej administracji, włącznie z prezydentem Barackiem Obamą, uzasadniając gigantyczne nakłady na walkę z recesją.
Istotnie, największa gospodarka świata wyraźnie się stabilizuje. Międzynarodowy Fundusz Walutowy w lipcu ocenił, że produkt krajowy brutto USA skurczy się w tym roku o 2,6 proc., a w 2010 r. wzrośnie o 0,8 proc. Jeszcze w kwietniu waszyngtońska instytucja prognozowała załamanie PKB o 2,8 proc. w tym roku i stagnację w przyszłym. Znacznie wyraźniejszą poprawę widać w prognozach rynkowych i należy się spodziewać, że nadal będą one szły w górę w ślad za lepszymi, niż oczekiwano, danymi o dynamice PKB w II kwartale. Nawet Nouriel Roubini, który do niedawna uchodził przecież za niereformowalnego niedźwiedzia, zaczął się wypowiadać w relatywnie pogodnym tonie. Potwierdzeniem powracającego w USA optymizmu jest zaś sytuacja na Wall Street, gdzie indeks S&P 500 od marcowego dołka zwyżkował już o 48 proc.
Wbrew sugestiom Waszyngtonu powyższe fakty same przez się niewiele jednak mówią o skuteczności jego antykryzysowych inicjatyw. Gospodarka oraz rynki finansowe poruszają się przecież cyklicznie, a ożywienie prędzej czy później by nastąpiło, niezależnie od działań rządu.
Amerykańskie władze często zdają się o tym zapominać, tym bardziej że na krytykę stymulacyjnej polityki łatwo im się uodpornić. Stabilizację koniunktury przedstawiają jako świadectwo swojego sukcesu, ale gdy na drodze do ożywienia pojawiają się przeszkody, przypominają, że bez ich działań sytuacja byłaby jeszcze gorsza. Rzetelna ocena rządowej walki z kryzysem musi się więc opierać na porównaniu konkretnych celów stawianych poszczególnym programom stymulacyjnym z ich efektami. Cenzurka wystawiona na takich zasadach ma jednak nieco mniej optymistyczny wydźwięk.
[srodtytul]Flagowe projekty [/srodtytul]