Spółka Hampont, należąca do pana i Nebila Șenmana (panowie jesteście właścicielami i partnerami zarządzającymi Griffin Capital Partners i członkami rady nadzorczej Murapolu), nabyła 5,4 proc. akcji Murapolu od Aresa, zwiększając udział do 12,9 proc. – a fundusz zmniejszył udział z 43 do 37,6 proc. Ares w tym roku sprzedał już 25 proc. akcji dewelopera (w tym 20 proc. w ramach ABB) i rynek spekulował, że dojdzie do kolejnych transakcji, kiedy wygaśnie lock-up, co stało się w listopadzie...
Nasza transakcja z jednej strony jest techniczna, bo rozliczamy w ten sposób współpracę z Aresem, ale chcę podkreślić, że my jako Hampont i nasi inwestorzy stowarzyszeni jesteśmy zainteresowani nabywaniem kolejnych akcji, gdyby Ares planował dalsze zmniejszanie stanu posiadania. Czy, kiedy i w jakiej formie to zrobi – to suwerenna decyzja Aresa.
Murapol znamy bardzo dobrze, jesteśmy zaangażowani od 2020 r., dokonaliśmy głębokiej restrukturyzacji grupy, zmieniliśmy model finansowania na prawdziwie korporacyjny, do sprzedaży mieszkań dla nabywców indywidualnych dodaliśmy budowę lokali na potrzeby PRS. Wreszcie wprowadziliśmy spółkę na GPW. Jesteśmy gotowi inwestować nasze prywatne pieniądze w Murapol i dalej uczestniczyć w jego rozwoju.
Czytaj więcej
Zarząd podtrzymuje plan sprzedaży 3,1 tys. mieszkań w całym roku. Agresywniejsza polityka marketi...
Dla wielu inwestorów potencjalna podaż ze strony Aresa może być problemem – potencjalne zbywanie dużych pakietów akcji zazwyczaj wiąże się z dyskontem, co odbija się potem na kursie. Jak dużo Aresowych akcji jesteście w stanie potencjalnie dokupić?
Myślę, że docelowo mniej więcej połowę. Ale powtarzam, to są suwerenne decyzje Aresa. Mogę zdeklarować, że chcemy być inwestorem z dłuższym horyzontem, ponieważ widzimy perspektywy wzrostowe dla Murapolu. Przez wiele lat napracowaliśmy się nad tą spółką.
Jak oceniacie perspektywy rozwoju rynku mieszkaniowego w Polsce? Teraz modne jest rozpatrywanie tego przez pryzmat demografii – prognozy mówią jasno, że Polaków będzie ubywać...
Perspektywy oceniamy pozytywnie. Jest fundamentalny niedobór mieszkań. Mamy duże zagęszczenie – wielu ludzi w wieku ok. 30 lat mieszka z rodzicami – nie z wyboru, tylko dlatego, że mieszkania są dla nich trudno dostępne. Kolejny trend to migracja wewnętrzna – ze wsi, z mniejszych miejscowości do większych miast. Następny – migracja zewnętrzna, bez której polska gospodarka stanie. Pamiętajmy też, że znaczna część zasobu mieszkaniowego jest stara pod względem technicznym i w pewnym momencie będzie to trzeba rozwiązać.