Ceny wyraźnie się zmieniły, choć większość czasu przeznaczonego na notowania przebywały w konsolidacji. Mimo wszystko liczy się ostateczny efekt, a ten jest zdecydowanie pozytywny dla byków. Wygląda na to, że brak nowych wiadomości ze sfery makro został wykorzystany przez kupujących jako pretekst do chwili oddechu po ostatnich spadkach. Brak wiadomości to dobra wiadomość. Problem w tym, że takie zagrania nie mają zbyt wielkich szans na kontynuację. Przypomnijmy, że rynki akcji na świecie znajdują się tuż pod poziomami maksimów trendu (w skali dziennej), a zatem poważny wzrost cen musiałby wiązać się przynajmniej z możliwością testu tych maksimów.

Taki test może się pojawić, ale potrzeba do tego czegoś więcej niż oddechu po słabszych publikacjach. W końcu, jeśli ktoś ma kupować na tak wysokich poziomach, to z myślą o dalszym wzroście cen. Tu więc nie chodzi tylko o możliwość testu, ale również o przeświadczenie, że maksima trendu zostaną pokonane. Takie przeświadczenie może się pojawić przynajmniej u części graczy w Polsce. Na wykresie dziennym indeksu, ale i kontraktów, pojawiła się bowiem potencjalna formacja trójkąta. Wczorajszy wzrost można w tym kontekście odebrać jako odbicie od jego dolnego ograniczenia. Tym samym ewentualne wybicie w górę równałoby się możliwości wzrostu przynajmniej o odcinek równy wysokości trójkąta.

Skutkiem tego dojście do 2600 pkt stałoby się całkiem realne. Dzięki temu być może przynajmniej będziemy świadkami próby ataku na szczyt. Jeśli faktycznie uznamy, że ten trójkąt ma sens, to dla nas będzie ważne nie tylko udane pokonanie rekordu wzrostu, ale także fiasko byków. Jeśli bowiem trwałe wyjście na nowe szczyty się nie powiedzie, będzie można założyć, że szybko dojdzie do zjazdu, który sprowadzi ceny nie tylko w okolice dolnego ograniczenia trójkąta, ale również do przełamania tego poziomu.

Wyjście z trójkąta dołem otworzyłoby drogę przynajmniej do poziomu 2000 pkt, a pewnie i w okolice dołka z początku lipca. Nie ma jednak co wybiegać za bardzo do przodu. Na razie przyjmijmy, że najbliższym wsparciem pozostaje poziom dołka z połowy września. Nowe maksima trendu będą mogły to zmienić.