Wczorajsza sesja rozpoczęła się w optymistycznych nastrojach. Niósł nas powiew nadziei byków w USA, którzy podnosili ceny tamtejszych kontraktów po publikacji wyników Alcoa. Przynajmniej taki powód wzrostów podawały serwisy. Nikt przecież nie wie tego na pewno. Tak czy inaczej bykom wpadło na starcie kilka punktów. To nie poziom otwarcia decyduje o ocenie całego dnia notowań. Popyt jakby o tym zapomniał i odpuścił. Podaż skuteczne obniżyła ceny do poziomu środowego zamknięcia i przez kilka godzin utrzymywała je blisko minimów sesji. Dopiero tuż przed danymi w USA udało się popytowi podnieść nieco rynek.
Po publikacji danych makro w USA skala zwyżki się zwiększyła. Około godz. 15 nie brakowało wiele, by udało się wyznaczyć nowe maksima dnia. Nic z tego. W końcówce ponownie działała podaż. Ostatecznie dzień zakończył się niewielkimi plusami. Z punktu widzenia analizy technicznej sytuacja rynku po wczorajszych notowaniach jest zbliżona do tego, co było przed tą sesją. Wnioski są więc takie same. Wykres cen przebywa w konsolidacji i na razie nie doszło do wybicia. Można dyskutować, czy jest to klasyczna konsolidacja, czy trójkąt. Obie koncepcje różni poziom wybicia. Należy na to wybicie czekać.
Wydarzeniem dnia, a właściwie i niemal tygodnia był większy od spodziewanego spadek liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Oczekiwano, że liczba ta wyniesie 540 tys., a okazało się, że w ubiegłym tygodniu złożono o prawie 20 tys. wniosków mniej. Co z tego wynika? Jest to z pewnością wiadomość pocieszająca, ale w żadnym wypadku nie należy na jej podstawie budować poważnych wniosków, a tym bardziej podejmować decyzji inwestycyjnych. Pojedynczy odczyt cotygodniowego raportu ma raczej ograniczoną wiarygodność.
Nie wszyscy o tym wiedzą, a jeden z serwisów nawet oznajmił, że bezrobocie w Stanach spadło, co już jest wnioskiem kosmicznym. Mówienie w tej chwili o spadku bezrobocia to wyprzedzanie faktów przynajmniej o pół roku, a według niektórych nawet więcej.
Słabsze okazały się także publikowane tuż przed zakończeniem notowań w Warszawie dane o zmianie stanu zapasów amerykańskich hurtowników, które spadły mocniej, niż oczekiwano. Będzie to miało wpływ na dynamikę amerykańskiego produktu krajowego brutto w III kwartale, której pierwszy szacunek poznamy pod koniec miesiąca.